Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny napad rabunkowy na parę bezdomnych koczujących w pustostanie. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali sprawcę rozboju, którego proces odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Łodzi
Policjanci zatrzymali sprawcę rozboju, którego proces odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Łodzi Policja/archiwum
Oskarżony najpierw groził nożem, a potem zaatakował szpadlem. Jego ofiarą padła para bezdomnych, która na dodatek została obrabowana. Tak twierdzi prokuratura. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Napad w pustostanie w centrum Łodzi

Na ławie oskarżonych zasiądzie 31-letni Kamil S. Z zawodu jest ślusarzem, zaś ostatnio utrzymywał się z prac dorywczych. Jako bezdomny koczował w pustostanie w rejonie skrzyżowania ul. Zachodniej i ul. Ogrodowej w centrum Łodzi. Jego sąsiadami była para bezdomnych: Rafał P. i Małgorzata J.

Według śledczych, 31 sierpnia 2021 roku oskarżony od Małgorzaty J. pożyczył 10 zł. Zachęcony sukcesem następnego dnia już o godz. 4 znów chciał pożyczyć od niej pieniądze, ale tym razem spotkał się z odmową. Tak to go zirytowało, że sąsiadom zarzucił kradzież pieniędzy, obrzucił ich wyzwiskami i kazał im się wynieść z pokoju do godz. 6.30, po czy opuścił pustostan.

Cios szpadlem i rzut kombinerkami

Wrócił punktualnie o godz. 6.30. Kopnął w drzwi i wtargnął do pokoju Rafała P. i Małgorzaty J. Był agresywny i pobudzony. Krzycząc i grożąc nożem zażądał pieniędzy. Chwycił za oparty o ścianę szpadel i uderzył w nim w ramię Małgorzatę J., po czym zrabował napadniętym ich wspólne, trzymane w puzderku oszczędności – 270 zł.

Rafał P. nie zdzierżył i rzucił w napastnika kombinerkami. Rzut był celny. Agresor dostał w głowę i zalał się krwią. Wykorzystując jego chwilowe oszołomienie i zamroczenie, pokrzywdzeni uciekli z pustostanu i dotarli do jednostki Państwowej Straży Pożarnej przy ul. Legionów, gdzie poprosili o pomoc. Tymczasem Kamil S. doszedł do siebie i poszedł na zakupy do Biedronki. Potem wrócił do pustostanu, gdzie zatrzymali go policjanci.

Oskarżony ma swoją wersje wydarzeń

Okazało się, że był wiele razy karany – m.in. za rozbój, za który przez dwa lata siedział w więzieniu. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Przekonywał śledczych, że to on został zaatakowany kombinerkami, dlatego broniąc się chwycił za szpadel i uderzając „na ślepo” przypadkowo zranił Małgorzatę J. Zaprzeczył, że groził nożem i ze pożyczał pieniądze. Jego zdaniem było wprost przeciwnie, bowiem to Rafał P. i Małgorzata J. ukradli mu pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki