Do napadu doszło w czwartek 10 maja br. w Andrzejowie na obrzeżach Łodzi. Studentka wracała wieczorem autobusem MPK linii 82B z centrum do Andrzejowa. W pojeździe byli też oskarżeni. Przyjechali z Andrespola, bowiem jeden z nich postanowił dokonać rozboju. Cała trójka udała się za młodą kobietą, która wysiadła na przystanku przy ul. Rokicińskiej, skręciła w ul. Przedszkolną i zmierzała do domu. Studentka miała słuchawki na uszach i słuchała wykładów. Mimo to słyszała idących za nią mężczyzn i widziała ich cienie na ziemi.
Według śledczych, nagle jeden z napastników podbiegł do dziewczyny i potraktował ją paralizatorem, a kiedy się odwróciła, jeszcze raz użył tego groźnego urządzenia. Napadnięta upadła na kolana, opuściła głowę, zasłoniła się rękami i zaczęła głośno krzyczeć. Wtedy dopadli do niej dwaj pozostali bandyci i próbowali zabrać jej torbę. Podczas szamotaniny torba rozerwała się i jej zawartość wypadła na ziemię. Napastnicy ukradli notatnik i płytę CD warte w sumie 10 zł i uciekli w stronę torów kolejowych. Tam uznali, że tak marne łupy do niczego im się nie przydadzą. Dlatego wyrzucili je i ruszyli w kierunku Andrespola. Wkrótce zostali schwytani.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?