Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzydko pachnie w pojazdach MPK Łódź? Zatkaj nos, wyproś pasażera lub czekaj na Straż Miejską, bo kierowca...

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Pasażerowie łódzkich autobusów i tramwajów najbardziej narzekają na przykre zapachy w pojazdach
Pasażerowie łódzkich autobusów i tramwajów najbardziej narzekają na przykre zapachy w pojazdach Paweł Łacheta
Pasażerowie MPK narzekają na podróżnych, od których niezbyt ładnie pachnie. Zgłaszają to kierowcy lub motorniczemu, ale niewiele mogą zrobić, poza poinformowaniem centrali, zatrzymaniem pojazdu i oczekiwaniem na Straż Miejską. Podróżni są wściekli, bo nie dość, że śmierdzi, to jeszcze mogą spóźnić się do pracy.

Problem dotyczy głównie osób bezdomnych, którzy często korzystają z łódzkich autobusów i tramwajów. Pozostali podróżni zazwyczaj przesuwają się na drugi koniec pojazdu, aby się znaleźć jak najdalej od źródła odoru. Tylko niewielka część próbuje skłonić niehigieniczne osoby do opuszczenia pojazdu. Są też tacy, którzy informują kierowcę lub motorniczego, że do pojazdu wsiadła śmierdząca osoba. Prowadzący zazwyczaj rozkładają ręce i informują, że mogą tylko przekazać komunikat dyżurnemu, który wezwie Straż Miejską.

W takim przypadku autobus lub tramwaj musi się zatrzymać na przystanku i czekać na funkcjonariuszy. To z kolei drażni tych podróżnych, którzy spieszą się do pracy. Czy takie procedury są optymalne?

- Prowadzący pojazdy komunikacji miejskiej w Łodzi i w każdym innym mieście nie mają uprawnień do fizycznego usuwania z pojazdu jakiegokolwiek pasażera - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź. - W mojej opinii, jest to bardzo delikatny temat. Myślę, że kierowcy i motorniczowie nie powinni wchodzić w tego typu relacje z pasażerami. Mogłyby one dodatkowo rodzić konflikty i zagrażać bezpieczeństwu prowadzących pojazdy komunikacji miejskiej - mówi rzecznik MPK. I przypomina, że w przepisach porządkowych są zapisy dotyczące takich pasażerów.

Przepisy te mówią, że w pojeździe zabrania się przebywania osobom, które poprzez swój wygląd lub zachowanie są uciążliwe dla podróżnych. W szczególności chodzi o osoby zachowujące się agresywnie, osoby o brudnym, niechlujnym wyglądzie lub odrażającym zapachu i osoby żebrzące.

Czytaj:Pasażerowie skarżą się na bezdomnych w łódzkich tramwajach i autobusach

Kto złamie ten przepis, może zostać upomniany przez kierującego pojazdem lub kontrolera biletów, a po bezskutecznym upomnieniu może zostać usunięty z pojazdu siłą przez upoważnione organy porządkowe, z możliwością skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

Przypomnijmy, że dawniej były zapisy umożliwiające prowadzącemu usuwanie z pojazdu odpychających pasażerów. Przepis budził jednak kontrowersje, więc go zmieniono.

- Prowadzący sami interweniowali w takich sytuacjach, ale spotykało się to na ogół ze sprzeciwem ze strony pasażerów, którzy obrzucali prowadzących wyzwiskami i wyrażali swoje niezadowolenie z tego powodu, że bezduszny prowadzący chce, aby osoba bezdomna opuściła pojazd, chociaż jej obecność nikomu z podróżujących nie przeszkadza - mówi Sebastian Grochala. - Zmieniliśmy procedurę na taką, która zaczyna funkcjonować, kiedy pasażer zgłosi prowadzącemu, że któryś ze współpasażerów mu przeszkadza. Wtedy prowadzący ma „za sobą” przynajmniej jednego z pasażerów i na tej podstawie może i powinien reagować.

W takich przypadkach na ogół udaje się zmusić osobę o odrażającym zapachu do wyjścia z tramwaju lub autobusu.

- Pasażerowie, słysząc, że prowadzący zatrzyma pojazd i nie pojedzie dalej w oczekiwaniu na służby miejskie, sami wywierają presję na osobę, która im przeszkadza, i ona opuszcza pojazd - mówi Sebastian Grochala. - Sporadycznie zdarza się, że pasażerowie czekają od kilku do kilkunastu minut na przybycie służb. W ostatnim czasie takiego zatrzymania ruchu jednak nie było.

Przypomnijmy, że w 2015 r. spółka MPK Łódź przeprowadziła ankietę „Pasażerowie o pasażerach”. Wzięło w niej udział prawie 2,5 tys. podróżnych. Jednym z pytań było, jakie zachowania najbardziej przeszkadzają pasażerom. Najczęściej wskazywano na brak higieny i przykry zapach. Takiej odpowiedzi udzieliło 2052 ankietowanych. Drugim niemile widzianym zachowaniem były wulgaryzmy, na co wskazało 1579 osób biorących udział w badaniu. Na niszczenie pojazdu, głośne słuchanie muzyki i głośne rozmowy telefoniczne wskazało znacznie mniej osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki