Budowa Trasy Górna. Nie może zamienić swoich działek na inne

Wiesław Krawczyk toczy boje z urzędnikami w sprawie zamiany działek. Chciałby oddać swój teren za inny, byle tylko nie trafić do wieżowca.

- W dwóch pokojach z kuchnią nie pomieszczę mebli z dwóch domów i samochodów, które często mam załadowane towarem. Mam w nocy krążyć pod wieżowcem i pilnować aut? Gdybym dostał działki, postawiłbym na nich szybko garaże i kontener - podkreśla pan Wiesław. - Fakt, działki wyceniono powyżej 200 tys. zł, ale budowa domu to wydatek około 180 tys. zł, a gdzie wydatki na zakup działki i budowę kanalizacji - pyta nasz Czytelnik.

15 maja Krawczyk wystąpił z propozycją zamiany działek do Zarządu Dróg i Transportu. Chciał oddać swój teren przy ul. Romana w zamian za działki przy ul. Tczewskiej.

- Wybrałem już wycenione działki, by przyspieszyć procedurę zamiany. Ale zarząd dróg uznał, że mam znaleźć dla siebie jeszcze niewycenione tereny. To jednak utrudnia sprawę, bo zrobienie operatu szacunkowego zajmie trzy miesiące, a ja mam czas tylko do końca czerwca - zaznacza pan Wiesław. - Wtedy minister transportu ma podjąć decyzję zezwalającą na budowę drogi i tym samym na przejęcie pod nią naszych działek. Po prostu czeka nas wtedy eksmisja.

Choć Krawczyk twierdzi, że prowadził już wstępne rozmowy ze ZDiT, teraz drogowcy bezradnie rozkładają ręce. - Nie mamy możliwości obrotu nieruchomościami. Mamy jedynie możliwość wykupu działki za gotówkę, według przygotowanej wyceny biegłego rzeczoznawcy - mówi Agnieszka Lubiatowska, rzeczniczka ZDiT.

- Jak się uprawomocni decyzja ZRiD, prawdopodobnie nastąpi to z końcem czerwca, to wówczas wojewoda ustali dla właścicieli nieruchomości odszkodowania. W ramach postępowania odszkodowawczego będą mogli oni skorzystać z propozycji zamiany działek.

- Jak teraz nie można dokonać zamiany działek to potem też nie będzie to możliwe - obawia się Krawczyk.