Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet Widzewa budzi emocje. ŁKS kupuje i sprzedaje. Pyrdoł do Widzewa? [FELIETON]

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Prezes Martyna Pajączek i Marcin Tarociński
Prezes Martyna Pajączek i Marcin Tarociński Grzegorz Gałasiński
Wnikliwy obserwator codziennego życia politycznego w Łodzi, do niedawna wysoko umocowana persona w mieście, zachwyca trafnymi komentarzami na FB.

Ostatnio zamiast słusznego czepiania się Tomasza Treli i innych poświęcił swój czas i uwagę Widzewowi. Pisze: „Drugoligowy budżet Widzewa, to 15 mln zł. 5 mln zł przeznaczane jest na pierwszą drużynę (pensje piłkarzy i sztabu, wyjazdy, obozy, badania itp), resztę (czyli 10 mln zł) pochłaniają inne rzeczy - mówi Prezes Widzewa Martyna Pajączek. Ciekawe jakie... Bo na przykład wynajęcie stadionu nic nie kosztuje, bo na to Widzew dostaje pieniądze od miasta”.

Mnie też ciekawi, jak każdego kibica łódzkich klubów (podkreślam klubów, a nie klubu), na co gospodarska dłoń pani prezes wydaje resztę, czyli ok. 10 mln zł. Na pewno lwią część pochłaniają transfery, ale one powinny się sumować. Sprzedać Pięczka, kupić Prochownika, sprzedać Michalskiego, kupić Możdżenia. Tutaj jednak może być manko, bo przecież na razie Widzew kupuje lepszych piłkarzy od tych, których wychował. Perpetuum Mobile w Akademii Widzewa jeszcze nie istnieje i nie przynosi kokosów, jak chociażby szkółka Ajaksu Amsterdam.

Zaglądanie do kieszeni Widzewowi to nowa jakość w klubie, bo dawniej budżet owiany był całkowitą tajemnicą. Może dlatego, że legalnego budżetu tak naprawdę nie było, a szefowie klubu z Andrzejem Wojciechowskim na czele zachodzili w głowę, jak wynająć czarterowy samolot na pucharowy wyjazd, tym bardziej, że rachunek za poprzednie wynajęcie nie został uregulowany. Jest na YT film z Franciszkiem Smudą, który na otwarciu nowego stadionu opowiada anegdotę. Franz wspomina czasy, kiedy Andrzej Wojciechowski przyglądał się robotnikom montującym ogrodzenie na starym stadionie i skwitował to wydarzenie: „Zobacz jak oni zapier..., a nie wiedzą, że nikt im za to nie zapłaci”.

W ŁKS pytania wprost o budżet nie wywołują takich emocji, bo na taką skalę jak w Widzewie nie tworzą go kibice. Po prostu nie ma (na razie, do czasu otwarcia stadionu) tylu widzów.

W większym stopniu obowiązek utrzymywania klubu spoczywa na prezesie Tomaszu Salskim i jego współpracownikach. Akademia ŁKS jest także w stanie więcej zarobić niż Akademia Widzewa. Transfery Piotra Pyrdoła czy Jana Sobocińskiego mogą przynieść więcej korzyści.

Ostatnio niektórzy kibice twierdzą, że Piotr Pyrdoł odejdzie z ŁKS, ale nie do Legii, ale do Widzewa. Wszak piłkarzem i trenerem Widzewa był jego dziadek Andrzej Pyrdoł.

Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy w kadrze ŁKS było 17 wychowanków klubu, a w całej ówczesnej ekstraklasie było ich dwa razy tyle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki