Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowiec: rodzina z pięciorgiem dzieci straciła dom

Marcin Bereszczyński
Sylwester Szulc ze łzami w oczach patrzy na spalony dom.
Sylwester Szulc ze łzami w oczach patrzy na spalony dom. Krzysztof Szymczak
Rodzina Szulców z Bukowca pod Łodzią straciła cały dobytek w pożarze, który wybuchł w ich drewnianym domu. Przygarnęli ich krewni, a sąsiedzi przynieśli żywność, odzież i pościel. Ksiądz w niedzielę zbierał na tacę, żeby przekazać pieniądze pogorzelcom. To ciągle mało, bo Dorota i Sylwester Szulc mają pięcioro dzieci. Najmłodsza Natalia ma dwa latka, Marcin ma 6 lat, Łukasz 9 lat, Justyna 13 lat, a Piotr będzie miał wkrótce 17 lat.

- Jeszcze nie wyszłam z szoku - powiedziała nam wczoraj Dorota Szulc. - Dzieci na razie nie chodzą do szkoły, bo spaliły się im książki i zeszyty, no i nie doszły do siebie. Są przeziębione, bo uciekały z pożaru boso, ubrane w to, w czym spały. A było kilkanaście stopni mrozu.
Policja ustala przyczyny tego pożaru. Zginął w nim 49-letni wujek dzieci. Najstarszy z rodzeństwa Szulców próbował wyciągnąć go z płonącego budynku, ale pod wpływem temperatury zablokowało się okno, które było ostatnią drogą ucieczki.

Mieszkańcy wsi pomagają pogorzelcom, jak tylko mogą

Szczęśliwie uratował się ojciec piątki dzieci. Wczoraj Sylwester Szulc zajmował się gospodarstwem, chociaż miał opatrunki na obu dłoniach, głowie i maść na poranionej twarzy.

Rodzinę Szulców uratowała... najmłodsza, dwuletnia Natalka.

- Zaczęła głośno kasłać - wspomina pani Dorota. - Pewnie wyczuła dym. Obudziłam się i chciałem zrobić herbatę. Gdy otworzyłam drzwi do drugiej części domu, zobaczyłam buchające płomienie. Krzyczałam, żeby uciekać. Dzieci się obudziły i uciekały. Złapałam na ręce Natalkę i też wymknęłam się z płomieni. Udało się w ostatniej chwili.

Drewniany dom Szulców spłonął doszczętnie. Sąsiedni budynek, w którym mieszka matka pana Sylwestra, też jest zniszczony. Płomienie stopiły styropianowe ocieplenie domu. Od gorąca popękały szyby.

- Byłam u nich niemal od razu po pożarze - mówi Jadwiga Mirowska, sołtys Bukowca. - Zawiozłam im kołdry, poduszki i pościel. Oprócz mnie było wielu mieszkańców, którzy przynosili wszystko, czym mogli się podzielić. Lokalne firmy też chcą pomóc. Dla tej rodziny najważniejsze jest zbudowanie nowego domu.

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej z gminy Brójce przekazał pogorzelcom 2,9 tys. zł. Ksiądz, który w niedzielę zbierał na tacę, wręczył poszkodowanym ponad 5 tys. zł. Szkoła w Bukowcu ma kupić dzieciom podręczniki. Pomoc zadeklarowały również władze gminy.

- Udało się zebrać i przekazać wersalki, koce i kołdry - powiedział Władysław Glubowski, wójt gminy Brójce. - Obiecałem tej rodzinie, że pomożemy w odbudowie domu. Utworzymy specjalne konto, na które można będzie wpłacać pieniądze dla rodziny Szulców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki