Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wokół Stowarzyszenia Kocham Łódź. W jego władzach są wysocy rangą urzędnicy UMŁ i politycy PO. "Wyciągną ręce po publiczne pieniądze?"

Marcin Darda
Marcin Darda
Paweł Bliźniuk to od kilkunastu lat bliski współpracownik Hanny Zdanowskiej, nie tylko w PO, bo od ponad roku także w łódzkim magistracie
Paweł Bliźniuk to od kilkunastu lat bliski współpracownik Hanny Zdanowskiej, nie tylko w PO, bo od ponad roku także w łódzkim magistracie Krzysztof Szymczak
Po co powstało stowarzyszenie „Kocham Łódź” - pytają niektórzy łódzcy społecznicy. W jego zarządzie znalazła się elita Koła Aktywności łódzkiej Platformy Obywatelskiej, jednocześnie wysocy rangą urzędnicy magistratu i współpracownicy prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO). Ze strony społeczników pojawiły się sugestie, że „Kocham Łódź” istnieje m.in. po to, by korzystać z miejskich pieniędzy.

„Powstaje doskonale zorganizowana, profesjonalna grupa wpływu, która będzie przedłużeniem już teraz działającej w mieście machiny propagandowej” - komentuje w mediach społecznościowych Jarosław Ogrodowski, łódzki społecznik, ekspert od partycypacji społecznej, także były urzędnik UMŁ.

SKŁ zostało zarejestrowane 31 stycznia, ale opinia publiczna o jego powstaniu dowiedziała się dopiero w kwietniu, kiedy na popularnym profilu FB pojawiła się zmiana statusu i informacja o stowarzyszeniu: „(...) jesteśmy profesjonalnym ruchem miejskim” - brzmi fragment prezentacji. "Kocham Łódź" to także slogan często używany przez prezydent Zdanowską.

Przez ostatni weekend (17-19 kwietnia) w mediach społecznościowych przetoczyła się emocjonalna dyskusja na temat SKŁ, bo w jego zarządzie i komisji rewizyjnej pojawiły się nazwiska kojarzące się głównie z polityką, władzą i PO. Prezesem jest Paweł Bliźniuk, radny Koalicji Obywatelskiej w sejmiku, p.o dyrektora departamentu obsługi i administracji UMŁ, od lat bliski współpracownik prezydent Zdanowskiej, a szefem komisji rewizyjnej jest zaś Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi, szef PO w Łodzi. Prócz nich we władzach SKŁ jest też Michał Chmielewski, dyrektor departamentu gospodarowania majątkiem UMŁ czy Paweł Arabski, ekspert Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej, kilku innych urzędników miejskich, wszyscy związani z Kołem Aktywności PO, zapleczem politycznym Hanny Zdanowskiej. KA, tak jak kilkanaście innych łódzkich kół co prawda przestało istnieć, bo połączyły się w jedno, której szefową ma być Zdanowska, ale przez wybuch epidemii formalnie nowych władz wybrać dotąd nie zdołano.

„(...) To, że członkowie władz tego stowarzyszenia dostają lub dostawali wynagrodzenie z publicznych pieniędzy (z NASZYCH podatków) jest oznaką ich profesjonalizmu? Czy to, że są oni związani z obecną władzą, ba sami tę władzę sprawują w naszym mieście, oznacza ze są oni społecznikami? - komentuje Daniel Walczak (Tak dla Łodzi) - Nowe NGO będzie starało się o miejskie granty. Czy to etyczne, że bezpośredni podwładni prezydent Hanny Zdanowskiej będą wyciągać ręce po publiczne pieniądze? Czy urzędnicy zasiadający w komisjach konkursowych rozdzielających środki publiczne będą je przyznawać organizacji, w której zasiadają ich szefowie albo radni? Czy zasiadanie w miejskich spółkach to już za mało?

Z kolei Kosma Nykiel na swym blogu pisze m.in., że „patrząc na to, kto zakłada SKŁ, trudno oczekiwać, że jest to inicjatywa oddolna. Dziwi też fakt, że SKŁ chciałoby się zajmować tematami osieroconymi przez władze miasta – szczególnie, że jej członkowie i zarząd TO władze miasta. Jak by nie patrzeć, SKŁ trudno nazwać prawdziwym ruchem miejskim”..

Jedna z teorii Nykiela mówi o tym, że SKŁ „to być może stworzenie tratwy ratunkowej na wypadek zatonięcia dziurawego okrętu pt. Platforma Obywatelska” i przyszłe ugrupowanie Hanny Zdanowskiej. Inna, że to kreowanie „koncesjonowanego ruchu miejskiego – tak jak w PRL funkcjonowała koncesjonowana opozycja”.

W świecie łódzkiej polityki ruch z powołaniem SKŁ interpretowany jest inaczej. Ma to być kolejna odsłona walki wewnętrznej w PO między stronnictwami dawnych partyjnych przyjaciół: po jednej stronie stoi duet Wieczorek - Bliźniuk, po drugiej tandem Zdanowska - Tomasz Piotrowski, prezes ŁSI i najbliższy doradca prezydent Łodzi. W tej interpretacji Wieczorek i Bliźniuk to ekipa mająca być "na wylocie", stąd pomysł założenia stowarzyszenia z niepartyjnym szyldem o nazwie używanej przez Zdanowską.

Dziennik Łódzki o cele SKŁ i sens jego powstania zapytał Pawła Bliźniuka prezesa SKŁ. Jego wypowiedź znajduje się w galerii zdjęć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki