Był Włókniarz, Przedwiośnie, Halka zamiast multipleksów. Łodzianie kochali chodzić do tych kin. Na seansach kina pękały w szwach

W kinie wszyscy byli równi, a dla robotniczej Łodzi chwila relaksu w kinowej sali była szczególnie ważna. To tutaj po zmianie przychodzili łódzcy robotnicy, żeby odpocząć po trudach ciężkiej pracy. W weekend z rodziną oglądali filmowe poranki dla dzieci, kiedy wyświetlano bajki oraz na wieczorne seanse z filmami dla dorosłych widzów.

ZOBACZ ZDJĘCIA KIN W ŁODZI

Niestety początkiem końca kin w tej postaci zapoczątkował rozwój technologii kaset VHS, a potem DVD. Kiedy kino przyszło do naszych domów, nie tylko duże kina, ale także te mniejsze, kameralne zaczynały upadać. Ich właściciele nie radzili sobie z komercjalizacją tej dziedziny sztuki, trudno było im konkurować z wypożyczalniami kaset wideo, a kino traktować jak biznes. Upadek kina w klasycznej postaci był nieubłagany. Przypieczętował go rozwój multipleksów i ich bogata oferta. Kilkanaście sal w jednym miejscu, popcorn i cola, możliwość wypicia kawy przed lub po seansie, kąciki zabaw dla dzieci i różnorodny repertuar w jednym czasie. Nikt już nie chciał chodzić do niedogrzanych budynków i oglądać filmów w gorszej jakości. W multipleksach poczuliśmy się luksusowo, zwykłe kina straciły swój urok.

Obecnie tylko najstarsi mieszkańcy Łodzi pamiętają łódzkie kina, potrafią rozpoznać miejsca, w których się mieściły, przypomnieć sobie ich nazwę. Na szczęście historia łódzkich kin zachowała się na starych pocztówkach i na zdjęciach. Chętnie dzieli się nimi społeczność Fotopolska.eu Dzięki niej zobaczymy kino Włókniarz, Adrię, czy Wisłę i Gdynię. Zapraszamy do naszej galerii.