Byłoby pięknie

Otóż w Kabulu tłum Afgańczyków zebrał się na pogrzebie byłego prezydenta Rabbaniego, który zginął w zamachu samobójczym. Pogrzeb odbył się spokojnie, jeśli nie liczyć strzałów, oddanych przez policję w stronę grupy osób, które kierowały się do miejsca pochówku nie wiadomo w jakim celu: oddania hołdu zmarłemu czy dokonania kolejnego zamachu. Jak można się domyśleć, wszyscy byli w turbanach, który w tamtych stronach jest oczywistym nakryciem głowy. Tu należy podkreślić, że zamachu na Rabbaniego także dokonał człowiek w turbanie. Jednak tym razem turban był użyty jako schowek - to w nim ukryto śmiertelny ładunek wybuchowy.

Piszę o turbanowym zamachu nie bez powodu. Niemal dokładnie przed rokiem Straż Graniczna zatrzymała na Okęciu brytyjskiego Sikha, który nie chciał zdjąć turbanu, chociaż jako miejsce kontroli proponowano odosobnione pomieszczenie. Twierdził, że zdjęcie turbanu oznacza dla niego zniewagę.

Zawsze w przypadkach, jak powyższy, ze stuprocentową pewnością da się przewidzieć, że w obronie "pokrzywdzonego" obcokrajowca staną "poprawne" media, co też się stało. Tym razem "pokrzywdzonego" dodatkowo w obronę wzięła Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Ciekawe, co powie fundacja i reszta "poprawnych", kiedy jakiś facet odpali bombę, ukrytą w turbanie i rozwali pół lotniska lub czegokolwiek innego? Pewnie nawet bąka nie puszczą.

Pięknie jest szanować zwyczaje gospodarza. Królowa brytyjska Elżbieta II zdjęła buty przed meczetem w Abu Dabi. Prezydent Kwaśniewski założył jarmułkę, wchodząc do synagogi. Czy nie byłoby pięknie, gdyby przybysze również zechcieli uszanować nasze prawo i obyczaje?

Jerzy Witaszczyk