Prokuratura zarzuca 56-letniemu Filipczakowi, że w lipcu 2001 roku wyłudził 260 tys. zł kredytu z Banku Przemysłowego w Łodzi . Według śledczych, były dyrektor TVP Łódź oszukał bankowców, ponieważ na piśmie zaświadczył, że jako dyrektor swojej firmy Europa (branża filmowa) zarabia 33 tys. zł miesięcznie i że dostaje 4 tys. zł tytułem umów o dzieła. Prokuratorzy ustalili, że pensja Tomasza Filipczaka była znacznie zawyżona, bo w tym okresie wszyscy pracownicy Europy (było ich 5) zarabiali w sumie 26 tys. zł. Potem Filipczak miał przyznać, że jego miesięczna pensja wynosiła wówczas 15 tys. zł brutto.
Na ławie oskarżonych zasiada też 57-letnia Wiesława N., główna księgowa spółki Europa. Śledczy zarzucają jej, że pomogła Filipczakowi wyłudzić kredyt. Miała pisemnie potwierdzić, że jej szef zarabia deklarowane w banku 33 tys. zł.
Tomasz Filipczak wziął kredyt konsumpcyjny na trzy miesiące, ale potem kilka razy poprosił o przedłużenie terminu spłaty. Bankowcy 21 lipca 2003 roku powiadomili prokuraturę o wyłudzeniu. Podczas przesłuchania Filipczak oznajmił, że jest niewinny. Twierdził, że bank zmusił go do zaciągnięcia kredytu, by firma Europa mogła zachować płynność finansową. Filipczak zapewnia, że z kredytu nie widział nawet złotówki. Także Wiesława N. twierdzi, że jest niewinna. Tłumaczy, że zaświadczenie o zarobkach szefa sięgających 33 tys. zł wydała na wyraźne polecenie Filipczaka.
W sprawie byłego szefa ŁOT toczy się jeszcze jeden proces - w Sądzie Rejonowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca mu, że razem z Marcinem K., byłym dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi, wyprowadził z kasy opery 30 tys. zł za ścieżki dźwiękowe do filmów dokumentalnych, które nie powstały. Ten proces, ze względu na zdrowie Tomasza Filipczaka, został zawieszony 8 kwietnia 2009 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?