Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były trener ŁKS Łódź uważa, że piłka będzie kwadratowa

Dariusz Piekarczyk
Andrzej Kretek
Andrzej Kretek Fot. Dariusz Piekarczyk
Andrzej Kretek prowadził ŁKS Łódź od 8 września 2014 roku do końca rundy jesiennej. Po nim drużynę przejął duet Marek Chojnacki - Dariusz Bratkowski. ŁKS grał wówczas w grupie pierwszej III ligi.

Obecnie były szkoleniowiec ma swoją szkółkę piłkarską, w której szkolą się adepci futboli od lat kilku do młodzika. Na bieżąco jednak śledzi zmagania PKOEkstraklasy, najwięcej miejsca poświęcając, co chyba zrozumiałe, ekipie beniaminka elity, czyli ŁKS Łódź.
Na pytanie, czy powinno się grać, Andrzej Kretek odpowiada. - Nie wiem, czy to będzie bezpieczne, skoro już się tyle wytrzymało, to może warto poczekać. Z drugiej jednak strony ile da się wytrzymać bez piłki, no ile? Zawodowy sportowiec trenował nieraz pięć, albo i siedem razy w tygodniu, a tu raptem stop. Bo przecież takie domowe zajęcia się nie liczą. Pewnie, że da się nawet w ogródku, co pokazał reprezentacyjny bramkarz Łukasza Fabiański, ale jaka z tego korzyść? Od najbliższego poniedziałku będzie można zacząć zajęcia w składzie sześciu piłkarzy plus trener. Jak tu ustawić zajęcia? Może formacjami? Dobrze byłoby także rozegrać choćby jakiś sparing, bo żaden trening meczu i związanych z nim emocji nie zastąpi. Zastanawia mnie co będzie jak któryś z piłkarzy pójdzie choćby to sklepu i tam złapie wirusa. No co, zna pan odpowiedź, bo ja nie.
Andrzej Kretek twierdzi, że piłkarzom ŁKS będzie niezwykle ciężko utrzymać się w elicie, ale jego zdaniem mają na to większe szanse, niż przed pandemią koronawirusa. - Bo teraz piłka będzie dla wszystkich zawodników kwadratowa i w związku z tym szanse się wyrównają. Proszę zauważyć, że żadna drużyna nie będzie miała normalnych przygotowań. Na dodatek mecze będą rozgrywane przy pustych trybunach, niektórym drużynom odejdzie więc atut w postaci kibicowskiego dopingu. To właśnie może podnieść szansę ŁKS na utrzymanie. Widziałem ich jesienne mecze i oni nie grali źle. Nie tracili dużo goli, bo w defensywie dobrze spisywał się bramkarz Arkadiusz Malarz, a w obronie Maciej Dąbrowski.Mało jednak strzelali goli i efekt jest jaki jest.
Były trener drużyny z alei Unii ma także swój pogląd na odejście do Legii Warszawa perspektywicznego Piotra Pyrdoła. - Powinien jeszcze zostać w Łodzi, bo tu dostawał szansę gry, a w Warszawie siedzi na ławie. Mam wrażenie, że to taki transfer na siłę . ŁKS zawsze miał jednak ciekawych młodych piłkarzy, ja zresztą lubiłem w seniorach na takich stawiać. Obecnie z sympatią patrzę na Adama Ratajczyka.
Zdaniem trenera pierwsze trzy kolejki zdecydują, czy mistrzem Polski zostanie Legia Warszawa. - Już pierwszy mecz z Lechem w Poznaniu pokaże w jakiej są dyspozycji - mówi. - Ale wątpię, żeby odpuścili mistrzostwo, jesienią byli w gazie. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki