Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wiceprezydent Łodzi i były radny nie wzięli łapówki od Gałkiewiczów

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Paweł Relikowski
Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok sądu niższej instancji i uniewinnił byłego prezydenta Łodzi Marka K. i byłego radnego Tomasza R.

Obaj oskarżeni byli o korupcję. Wyrok jest już prawomocny, co oznacza, że skończyła się trwająca ponad 10 lat batalia sądowa obu samorządowców.

- Czuję wielką ulgę - oznajmił po wyroku Tomasz R.

W sprawie tej prokuratura nie miała mocnych dowodów, zaś wszelkie wątpliwości działały na rzecz oskarżonych. Dlatego Sąd Rejonowy Łódź-Śródmieście ich uniewinnił, z czym nie pogodziła się prokuratura i wniosła apelację.

- Sąd niższej instancji w sposób drobiazgowy i szczegółowy zbadał sprawę. Ponadto nie był stronniczy, jak mu zarzucano - oznajmił sędzia Marek Raszewski, uzasadniając wyrok.

Zakończył się proces byłego wiceprezydenta Łodzi, Marka K. i byłego radnego, Tomasza R.

Chodzi o pamiętne zdarzenie z 20 września 2002 r., gdy na stacji benzynowej przy ul. Strykowskiej w Łodzi znany rzgowski biznesmen Zbigniew Gałkiewicz miał przekazać Tomaszowi R. 50 tys. zł za pomoc w legalizacji hali targowej w Rzgowie. Prokuratura zażądała trzech lat więzienia dla Tomasza R. i dwóch lat więzienia dla Marka K., natomiast obrona domagała się uniewinnienia. I tak się stało w sądach obu instancji.

Sędzia Raszewski wypunktował wszelkie wątpliwości, które przemawiały na korzyść oskarżonych. Otóż Zbigniew Gałkiewicz zapewniał, że na spotkanie na stacji benzynowej Tomasz R. przyjechał daewoo nubirą. Główny świadek oskarżenia nie miał wątpliwości odnośnie marki samochodu, ponieważ - jak stwierdził - takim samym autem jeździła jego żona Grażyna. Jednak potem Zbigniew Gałkiewicz rozpoznał całkiem inny samochód, którym miał przyjechać radny lewicy.

Kolejny ważny problem to sprawa spotkania w gabinecie ówczesnego prezydenta Łodzi Krzysztofa Jagiełły (SLD) z Gałkiewiczami, na którym była mowa o tym, że pieniądze z łapówki trafią na kampanię prezydencką Jagiełły.

Andrzej Pęczak skazany. Sąd wydał wyrok w sprawie byłego posła SLD

- Nikt poza Gałkiewiczami, a więc ochroniarze, strażnicy miejscy i pracownicy sekretariatu, nie potwierdził, że doszło do takiego spotkania w gabinecie prezydenta Jagiełły. Poza tym zeznania Zbigniewa, Andrzeja i Grażyny Gałkiewiczów były sprzeczne co do okoliczności spotkania - przyznał sędzia Raszewski.

Kolejne wątpliwości dotyczyły samego spotkania na stacji benzynowej 20 września 2002 r. Sąd uznał, że skoro tego dnia w tym czasie Tomasz R. brał udział w spotkaniu imieninowym na terenie swojej firmy w Ozorkowie, to nie mógł spotkać się ze Zbigniewem Gałkiewiczem w Łodzi.

O tym mówiło się w Łodzi i w regionie w ubiegłym tygodniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki