Co u pana słychać?
Jestem na emeryturze i zajmuje się wnukami. Melchior ma 8 lat, a Norbert – 4. Przywożę ich, odwożę ze szkoły, przedszkola. Trzeba pomóc dzieciom...
Chłopcy interesują się piłką?
Młodszy jeszcze nie, ale starszy Melchior już chodzi na treningi na ŁKS. Myślę, że szykują się następcy. Marzy mi się, by grali w piłkę. Ale co będzie zobaczymy, mają jeszcze czas.
Melchior ma smykałkę do piłki?
Myślę, że ma talent, dobrze mu idzie. Ale przede wszystkim ma wielki talent do nauki. Jest bardzo mądrym chłopcem. Może wielkim piłkarzem nie będzie, ale liczę że spełni się w innych dziedzinach. Może zostanie naukowcem?
Pan zaczął treningi w klubie tym samym wieku jak wnuk?
Znacznie później. Na treningi do ŁKS-u zacząłem chodzić, gdy miałem 13 lat. Ale wcześniej grałem w piłkę. Po szkole wpadało się na chwilę do domu, odrabiało lekcje i biegło na podwórko. Całe dnie grało się w piłkę! Graliśmy na Julianowie. Na skwerku na rogu ul. Zgierskiej i Julianowskiej. Brało się pięć jabłek do kieszeni i do wieczora musiało wystarczyć. Grało się na nierównych boiskach, dzięki temu szkoliło się technikę. Miało ją potem wielu piłkarzy, nie tylko ofensywnych, ale i defensywnych.
A jak pan trafił do ŁKS-u?
W grudniu 1964 roku ŁKS zorganizował turniej bożonarodzeniowy. Zgłosiłem naszą drużynę. Graliśmy w hali przy ul. Zakątnej. Wygraliśmy i wszystkich przyjęto do ŁKS-u. Miałem szczęście, bo moimi pierwszymi trenerami byli Leszek Jezierski i Stanisław Stachura. Potem moimi trenerami byli Roman Chojnacki i Władysław Król. Trener Król chyba coś we mnie widział, bo organizował dla mnie indywidualne treningi. Dzięki niemu trafiłem do kadry narodowej juniorów.
Chodzi pan na mecze ŁKS-u?
Oczywiście! Byłem na ostatnim meczu z Arką. Liczę, że awansują do ekstraklasy. Trener Kazimierz Moskal robi dobrą robotę. Cieszę się, że wprowadza młodych piłkarzy. Zresztą ŁKS zawsze słynął ze szkolenia młodzieży. Jest nadzieja na awans.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?