Celnicy wypowiadają wojnę handlarzom luksusowych aut

Pracownicy Izby Celnej w Łodzi rozpracowali system działania oszustów. - Tuż przed granicąˆ samochód jest przerabiany w warsztacie. Demontowane jest tylne siedzenie, pasy bezpieczeństwa i montowana jest przegroda oddzielająca przestrzeń osobową od towarowej. Taka przeróbka to koszt rzędu 100-200 euro - informuje Wojciech Kawecki, wicedyrektor Izby Celnej w Łodzi.

Następnie samochód jest czasowo rejestrowany jako ciężarowy. W takiej postaci jest przywożony do Polski. Tu, zanim znajdzie się nabywca, auto ponownie trafia do warsztatu. Montowane jest tylne siedzenie i zdejmowana ścianka działowa. Potem jest sprzedawany. - Tym sposobem handlarz omija opłatę podatku akcyzowego, który wynosi dla samochodu osobowego 18,6 proc. wartości - mówi Wojciech Kawecki.

Proceder dotyczy luksusowych marek, takich jak BMW, Audi, Porsche Carrera czy Lamborghini. Handlarze, nabywając tak drogie auta, chcą w ten sposób zaoszczędzić, bo chodzi o niebagatelne kwoty. W przypadku używanych, kilkuletnich aut, koszt ten wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych, w przypadku nowych, takich jak lamborghini czy porsche, podatek wynosi nawet ponad 100 tysięcy złotych.

Tylko w województwie łódzkim w ostatnich dwóch latach Izba Celna wykryła i zakończyła 440 takich postępowań. Kreatywność handlarzy nie ma granic.

- Po samochodach ciężarowych zaczęły się rejestracje luksusowych marek samochodów jako pomoc drogowa czy pojazd specjalistyczny - mówi Dorota Kędzierska, dyrektor Izby Celnej w Łodzi. - Zasada działania jest ta sama jak w przypadku aut ciężarowych. Ostatnio wykryliśmy w Łodzi samochód Chevrolet Camaro, który został zarejestrowany jako pomoc drogowa.

W naszym regionie oszustwa wykryte przez służby celne uszczupliły budżet państwa na około 3,5 mln złotych. Aż 440 handlarzy w Łódzkiem, którzy chcieli ominąć zapłatę podatku, zostało zobligowanych do jego uiszczenia po zakończeniu postępowania przez służby celne.

Służby celne chcą przeciwdziałać oszustom, dlatego zwróciły się o pomoc do samorządów, by te zobligowały pracowników poszczególnych wydziałów komunikacji do przekazywania informacji.