Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cena suspensy

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Matylda Witkowska fot. Grzegorz Gałasiński/archiwum
Suspensa nałożona na aleksandrowskiego księdza Jacka Stasiaka przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego nie spadła jak grom z jasnego nieba. Właściwie to nikogo nie zdziwiła: ani mieszkańców Aleksandrowa, ani chyba nawet samego zainteresowanego.

Trudno przecenić zasługi księdza Stasiaka dla Aleksandrowa. Chociaż długo żył bez parafialnego przydziału i zajmował się w dużej mierze biznesem, to zarobione pieniądze inwestował w Aleksandrowie: przekazywał ubogim, otwierał szkoły i przychodnie. A nawet wyremontował zabytkowy kościół św. Staniskława Kostki, który zdemolowany przez lata służył jako szalet. Bez ks. Stasiaka Aleksandrów Łódzki wyglądałby niewątpliwie gorzej.

Arcybiskup zażyczył sobie jednak, by ks. Stasiak zaprzestał odprawiania niedzielnej mszy, a potem zostawił Aleksandrów, swoje biznesy oraz Ekumeniczne Centrum Dialogu Religii i Kultur i został zwykłym księdzem w łódzkiej parafii. Nie dziwię się, że ksiądz Stasiak nie chciał. Zostawienie wyrobionej pozycji i tworzonych od lat przedsięwzięć proste nie jest.

Z drugiej jednak strony w końcu w chrześcijaństwie ani pieniądze, ani biznesy - przynajmniej oficjalnie - nie stały nigdy w hierarchii wartości wysoko. Duchowny powinien je porzucić, gdy na drugiej szali leżą jego kapłańskie obowiązki.

Dziwię się, że ks. Stasiak zarzuca arcybiskupowi chęć przejęcia odrestaurowanego kościoła. Kuria zaprzecza, ale nawet jeśli by to była prawda, oddania kościoła arcybiskupowi też nie powinno być mu żal.

Nie jest łatwo być księdzem i mieć nad sobą biskupa. O konfliktach między księżmi i przełożonymi słyszało się w to lato wyjątkowo dużo. Kilka tygodni temu głośno było o konflikcie ks. Wojciecha Lemańskiego z arcybiskupem Henrykiem Hoserem. Potem - ponoć po bójce związanej z poglądami wyrażonymi w wywiadzie - zakaz odprawiania mszy otrzymał nowosądecki jezuita Krzysztof Mądel. W Łodzi natomiast suspensę otrzymał ks. Jacek Stasiak.

Wypadałoby dokonać jakichś porównań, choć od razu widać, że przyczyny kar i konfliktów są różne. U podłoża poruszających całą Polskę konfliktów ks. Lemańskiego i o. Mądela są myśli i poglądy wyrażane przez podwładnych. U nas trudno się dopatrzyć jakiejś idei.

Wolałabym, żeby duchowni w diecezji łódzkiej szli na udry w imię wolności słowa, kontrowersyjnych poglądów, teologii lub herezji. Niechby nawet obrzucali się epitetami i nawet bili po twarzy nielubianą prasą. Niestety, w Aleksandrowie Łódzkim przyczyną konfliktu jest to, co najbardziej trywialne - czyli najprawdopodobniej pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cena suspensy - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki