Tuż za wjazdem do szpitala ul. Aleksandrowska jest jednak zagrodzona i stoją barierki. Po dojechaniu do skrzyżowania z ul. Chochoła większość próbuje zawracać. Nie jest to łatwe, bo nie ma tam miejsca na wykręcenie np. kilkunastostronową ciężarówką. To oczywiście blokuje ruch i utrudnia przejazd kierowcom jadącym zgodnie zobowiązującą organizacja ruchu od strony Aleksandrowa. Przez to tworzą się korki, a przejechanie przez Kochanówkę w kierunku Łodzi zamiast odbywać się płynnie zajmuje długie minuty.
Jednak trudno się dziwić tym, którzy próbują przedrzeć się przez zakazy licząc na jakąś lukę, bo do skrętu z ul. Aleksandrowskiej w ul. Szczecińska, czyli tak jak sugerują znaki i mapki na żółtych tablicach, z pewnością nie zachęcają tworzące się tam korki. Zgodnie w przewidywaniami wąska i dziurawa ul. Szczecińska zakorkowała się zaraz po skierowaniu w nią całego ruchu tranzytowego z Łodzi w kierunku Aleksandrowa. Sznur samochodów stoi właściwie już od ul. Plonowej aż po Rąbieńską, a przejechanie tego odcinka może trwać nawet 20 minut. Trzeba też pamiętać, ze samochody ciężarowe nie mogą jeździć przez Antoniew ulicą Słowiańską, ale muszą jechać do drogi krajowej nr 71.
Prace na ul. Aleksandrowskiej potrwają kilka miesięcy. W drugim ich etapie będzie zamknięty także odcinek od ul. Szczecińskiej do ul. Chochoła, a dojazd do szpitala będzie możliwy tylko ulicą Plonową, która w tym czasie ma być jednokierunkowa.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?