Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą pomóc Grzesiowi

Magdalena Hodak, js
E-mail Grześka odniósł skutek. Teraz rodzinie chłopca wszyscy chcą pomóc
E-mail Grześka odniósł skutek. Teraz rodzinie chłopca wszyscy chcą pomóc fot. Mateusz Trzuskowski
Ministerstwo Sprawiedliwości zarządziło natychmiastową kontrolę sądu i kuratorów, którzy mieli opiekować się rodziną 12-letniego Grzesia spod Skierniewic.

Do domu chłopca wysłał też swojego przedstawiciela rzecznik praw dziecka. Stało się to po naszym wczorajszym artykule pt. "Ratujcie moją rodzinę", w którym opisaliśmy, jak chłopiec przerażony przemocą w swojej rodzinie napisał rozpaczliwy e-mail z prośbą o pomoc. Choć list otrzymały - sąd, prokuratura i policja, nikt nic nie zrobił , by pomóc rodzinie dziecka.

E-mail Grześka dostała Lucyna Ciborska, prezes łódzkiego Stowarzyszenia "Wszyscy razem - In Corpore", przy którym działa Ośrodek Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem. Grzesiek napisał w nim: " (...) Widziałem jak dziadek dusił bił i kopał mamę. (...) Dziadek nam dokucza przeważnie mi bo stałem w obronie mamy jak ją bił i mi też się obrywało (...).

Prezes Ciborska była zszokowana treścią listu. 26 marca powiadomiła o nim skierniewicką prokuraturę, sąd i miejscowe ośrodki pomocy społecznej. Odpowiedź otrzymała tylko z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Skierniewicach: że przekazał sprawę Gminnemu Ośrodkowi Pomocy Rodzinie w Makowie. Miejscowa policja stwierdziła, że nie dopatrzyła się przemocy w rodzinie chłopca, mimo że są tam wzywani kilka razy w miesiącu. Dziadek chłopca stanowczo zaprzecza jakoby miał go bić.

Nasza publikacja poruszyła wczoraj wiceministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. W specjalnie wydanym komunikacie oświadczył: - Zleciłem Departamentowi Wykonania Orzeczeń i Probacji w Ministerstwie Sprawiedliwości kontrolę pracy kuratorów, wizytujących i oceniających sytuację w rodzinie chłopca. W poniedziałek, sędzia wizytator uda się na kontrolę do Sądu Rejonowego w Skierniewicach, gdzie przeanalizuje pracę kuratorów, zajmujących się opisaną sprawą.

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak wystąpił do gminy o przesłanie kompletu dokumentów. - Moi pracownicy zbadają sprawę na miejscu - powiedział nam wczoraj.

Zareagował też rzecznik praw obywatelskich. - Zastrzeżenia budzi funkcjonowanie instytucji, które mają chronić dzieci przed przemocą. Zbadamy, co w sprawie dziecka zrobiła prokuratura i zapytamy, co zamierza zrobić - usłyszeliśmy od Doroty Krzysztoń, głównego koordynatora RPO ds. programu pomocy ofiarom przestępstw .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki