Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał pozwać Zdanowską, został wicedyrektorem MOSiR

Matylda Witkowska
Eryk Rawicki jako przedsiębiorca narzekał na władze miasta. Jako wicedyrektor MOSiR chwali je na konferencjach prasowych
Eryk Rawicki jako przedsiębiorca narzekał na władze miasta. Jako wicedyrektor MOSiR chwali je na konferencjach prasowych Krzysztof Szymczak
Półtora roku temu kupcy z Piotrkowskiej chcieli pozwać władze miasta. Teraz jeden został wicedyrektorem MOSiR, drugi organizuje festiwal.

Jesienią 2013 r. przedsiębiorcy z Piotrkowskiej postanowili pozwać prezydent Łodzi Hannę Zdanowską. Ich zdaniem remont deptaka prowadzony był chaotycznie i niepotrzebnie wydłużany. A prowadzący lokale w prywatnych kamienicach nie mogli liczyć na obniżkę czynszu.

Jednym z przedsiębiorców najbardziej zaangażowanych w walkę z magistratem był Eryk Rawicki, ówczesny współwłaściciel sklepu Sztuka Stołu. Kupcy mieli już prawnika i szacowali straty. Jednak pozew ostatecznie nie został złożony, Rawicki zamknął sklep na Piotrkowskiej i... od miesiąca jest wicedyrektorem łódzkiego MOSiR. Wynagrodzenie dyrektora to płaca zasadnicza z przedziału 1,6-4,5 tys. zł, dodatek funkcyjny 1,5 tys. zł oraz 20 proc. premii.

Rawicki był jedynym kandydatem na to stanowisko. Został wicedyrektorem, choć nigdy wcześniej nie pracował w MOSiR.

- Od dawna jestem związany ze sportem, m.in. przez zawodową grę w koszykówkę - zapewnia dziś Rawicki. - Doszedłem do wniosku, że moje doświadczenie i umiejętności mogą pomóc łódzkiemu sportowi.

Wicedyrektor do sprawy pozwu nie chce już wracać.

- Ta sprawa jest już dawno nieaktualna - mówi. - Wówczas był to krzyk rozpaczy. Zdecydowaliśmy się na niego, bo tylko w ten sposób nasz głos mógł być usłyszany. Jednak władze miasta wysłuchały naszych postulatów i zaczęły traktować nas jak partnerów. Na przykład na czas remontu czynsze zostały obniżone.

Nie jest on jedyny, który przeszedł na stronę władz miasta. Zaangażowany wówczas w spór z magistratem Hubert Kozera, właścicel sklepu Max Music, organizuje w tym roku na rzecz miasta Songwriter Łódź Festiwal. Za organizację i promocję 12 koncertów na woonerfie miasto zapłaci jego firmie 24 tys. zł. Kozera był jedynym, który odpowiedział na zapytanie ofertowe magistratu.

- Remont się skończył, a Piotrkowska odżyła. Lepiej jest robić coś razem, niż się kłócić - mówi dziś Hubert Kozera.

Bliżej władz miasta są też inni przedsiębiorcy związani kiedyś z inicjatywą Żywa Piotrkowska, którą Rawicki i Kozera rozkręcili wraz z obecnym menedżerem ulicy Piotrkowskiej Piotrem Kurzawą. Ich rolę przejęła animowana przez urzędników z magistratu akcja Moja Piotrkowska oraz działająca przy magistracie społeczna rada przedsiębiorców ul. Piotrkowskiej. Jej członkowie stoją murem za władzami miasta m.in. na... konferencjach prasowych.

- Tak jak dawniej dyskutujemy o sprawach Piotrkowskiej, ale korzystamy z możliwości, jakie daje nam miasto - przekonuje Piotr Kurzawa, menedżer ul. Piotrkowskiej. - Zamiast w restauracjach spotykamy się w sali urzędu miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki