Do zdarzenia doszło wieczorem w drugi dzień świąt. Około godz. 20:25 do oficera dyżurnego komisariatu w Ozorkowie zadzwonił tajemniczy mężczyzna. Nie przedstawił się. Wyjaśnił tylko, że zamierza popełnić samobójstwo, po czym się rozłączył.
Zaskoczony policjant usiłował oddzwonić do mężczyzny. Udało mu się dopiero po kilku minutach. Policjant próbował przekonać desperata, aby porzucił myśl o odebraniu sobie życia. Zaczął go uspokajać i wypytywać o problemy związane z życiem osobistym.
Jednocześnie rozpoczęła się akcja ratunkowa z udziałem policji i pogotowia ratunkowego.
- Policjanci założyli, że desperat może przebywać w dwóch miejscach: na dachu Domu Pomocy Społecznej przy ul. Mickiewicza lub na dachu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Nowe Miasto - mówi nadkomisarz Liliana Garczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
Przypuszczenie policjantów okazały się słuszne. Potencjalnego samobójcę wytropiono w rejonie MOPS-u, ale nie na dachu, lecz na pobliskim drzewie. Stał 4-5 metrów nad ziemią. Chciał się powiesić na lince holowniczej. Z jednego końca zrobił pętlę, którą zarzucił na szyję, a drugi koniec przywiązał do gałęzi.
Akcja ratowania 39-latka zakończyła się powodzeniem dzięki młodej policjantce z referatu kryminalnego komisariatu w Ozorkowie. To właśnie jej udało się przekonać desperata, aby się nie wieszał, lecz zszedł na ziemię i oddał się policji.
Uratowany mężczyzna został przewieziony na obserwację do szpitala w Zgierzu.
CZYTAJ TEŻ:
Łódź: odcięli mu prąd. Chciał skoczyć z dachu [ZDJĘCIA]
Dwie 16-latki chciały popełnić samobójstwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
