Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli pobić sędziego z Łodzi [FILM]

Dariusz Piekarczyk
Awantura na meczu pomiędzy Witonianką a Startem Brzeziny
Awantura na meczu pomiędzy Witonianką a Startem Brzeziny youtube.com
Sędzia Marcin Kućmański z Łodzi długo zapewne zapamięta niedzielny mecz grupy II łódzkiej klasy A w Witoni. W trakcie meczu ze Startem Brzeziny doszło do awantury. Sędzia musiał uciekać.

Miejscowi piłkarze, zajmujący ostatnie miejsce w tabeli, podejmowali lidera Start Brzeziny. Do 78. minuty goście prowadzili 6:0. Sędzia główny zawodów pokazał wtedy czerwoną kartkę kapitanowi Witonianki. "Agresywne zachowanie, wulgarne, obelżywe słowa pod adresem sędziego. Tak mu k... wa z.... lę. Wybiję ci z... by" - opisał przewinienie w załączniku sędzia Marcin Kućmański.

Na szczęście koledzy z drużyny powstrzymali swojego kapitana. Piłkarz oddał opaskę kapitana i zszedł z boiska. Jednak na krótko, bo za chwilę znowu wbiegł na plac gry i próbował uderzyć arbitra. Sędzia musiał uciekać. - Nie zostałem uderzony, ale czułem się zagrożony - mówi sędzia.

W załączniku do protokołu czytamy. "Przed uderzeniem uchroniła sędziego ucieczka, a następnie interwencja piłkarzy Witonianki. W tej samej chwili na plac gry wkroczył kibic, który zaatakował sędziego od tyłu i zaczął go dusić. Po chwili sędzia uwolnił się z uchwytu i zakończył zawody. Po tym fakcie sędzia wraz z zawodnikami zgromadzili się na środku boiska i wspólnie opuścili prac gry".

- Nasz kapitan to spokojny i ułożony chłopak. Ma 33 lata i rodzinę. Puściły mu nerwy. To pierwszy taki jego wybryk. Co tu mówić, niesmak jest - mówi trener Witonianki Michał Włodarczyk.

W najbliższy czwartek Wydział Gier podejmie decyzję co dalej z krewkim zawodnikiem Witonianki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki