Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chińczycy ratują A2

Marcin Bereszczyński
Krzysztof Szymczak
Abyśmy mogli na Euro 2012 pojechać autostradą z Łodzi do Warszawy trzeba znów wezwać na pomoc robotników z Chin. Mówi się nawet o dwóch tysiącach Chińczyków. 450 już pracuje pod Strykowem. Ci, którzy przyjadą pod koniec maja, muszą gonić stracony czas.

Zimą wydawało się, że wykonawcy nie mają szans wyrobić się z odcinkiem ze Strykowa do Bolimowa przed pierwszym gwizdkiem mistrzostw Europy w piłce nożnej. Trzeba było ratować inwestycję. Dzięki zaciągowi z Azji jest szansa na dotrzymanie terminu.

- Firma Covec przedstawiła realny program naprawczy, pozwalający zgonie z harmonogramem zakończyć prace budowlane w terminie. Autostradą powinniśmy pojechać 31 maja przyszłego roku - powiedział Artur Mrugasiewicz z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Teraz budowa A2 pod Strykowem jest w polu - dosłownie i w przenośni. Nie widać asfaltowej jezdni. Powstają dopiero fundamenty mostów, których Chińczycy muszą postawić aż 27. Tylko na 12 kolejnych udało się im znaleźć podwykonawców z Polski. Właśnie z powodu braku polskich firm, które podjęłyby się pracy dla chińskiego konsorcjum, trzeba ściągać Azjatów.

Chińczycy wygrali przetarg oferując stawki na granicy opłacalności, a teraz chcą zatrudnić dodatkowych pracowników. Nieoficjalnie mówi się, że Chińczycy wolą nawet dołożyć do interesu, niż zawalić termin oddania do użytku autostrady A2. Ta inwestycja jest bowiem dla nich furtką do Europy. Jeśli opóźnią polską autostradę, nie mają co liczyć na wygranie przetargów na budowę dróg za zachodzie Europy za znacznie wyższe stawki, niż u nas. Dlatego Chińczykom opłaca się ściągnąć nawet więcej rodaków, niż planowane dwa tysiące.

Więcej czytaj we wtorkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki