Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwilówki: Oszuści wzięli pożyczki na nieaktualny dowód. Sąd umorzył postępowanie, ale to nie koniec

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Waldemar Tokarski w jednej sprawie już wygrał. Ma nadzieję na podobne rozstrzygnięcie w przypadku kolejnych
Waldemar Tokarski w jednej sprawie już wygrał. Ma nadzieję na podobne rozstrzygnięcie w przypadku kolejnych Fot. krzysztof szymczak
Waldemar Tokarski z Łodzi nie wziął chwilówki: sąd umorzył postępowanie. Udowodnienie tego, że nie jest dłużnikiem zajęło mu osiem miesięcy, ale to jeszcze nie koniec.

Kłopoty pana Waldemara zaczęły się w grudniu zeszłego roku. Z SMS-a z banku dowiedział się bowiem, że z konta zniknęło mu ponad 1,3 tys. zł. W banku sprawdził, że pieniądze zajął komornik z Warszawy, a miały one trafić do funduszu sekurytyzacyjnego, który miał odkupić dług od firmy udzielającej pożyczek przez internet.

Łodzianin musiał wybrać się do kancelarii komorniczej, by poznać szczegóły prowadzonej windykacji. Dopiero w siedzibie kancelarii dowiedział się, że komornik działa na podstawie decyzji, którą wydał sąd internetowy w Lublinie.

Wyrok e-sądu jednak do łodzianina nigdy nie dotarł, gdyż w dokumentacji poprawne były jego tylko imię i nazwisko oraz numer PESEL, nie zgadzał się natomiast adres. Pan Waldemar doszedł więc do wniosku, że w tym przypadku doszło do pomyłki lub do oszustwa, ale w kancelarii komorniczej nikt nie chciał o tym słyszeć. Argument był jeden, że skoro zgadza się numer PESEL, to na pewno chodzi właśnie o właściwą osobę.

Łódź: Zgubiła dowód, oszust wziął na niego kredyt

Łodzianin od początku był przekonany, że ktoś się pod niego podszył i wyłudził pieniądze. Walkę o udowodnienie swoich racji zaczął od wynajęcia prawnika i złożenia wniosku o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu od nakazu zapłaty, który wystosował e-sąd. Jeśli bowiem nie zgadzamy się z nakazem zapłaty, to mamy dwa tygodnie, by wnieść od niego sprzeciw. Zanim pan Waldemar dowiedział się, że nakaz został wystawiony, upłynęło o wiele więcej czasu i nakaz się uprawomocnił.

- Powołaliśmy się na to, że nie otrzymałem nakazu zapłaty i e-sąd ten argument uwzględnił - mówi Waldemar Tokarski. - Uwzględnił też moje argumenty, że nie jestem dłużnikiem, że nigdy nie zaciągałem tej pożyczki i anulował nakaz zapłaty. Sprawa trafiła więc do Sądu Rejonowego w Łodzi, który wezwał fundusz sekurytyzacyjny do uzupełnienia dokumentów, danych dłużnika. Na rozprawie nie pojawił się żaden przedstawiciel tego funduszu, nie wpłynęło tez żadne pismo. W tej sytuacji sąd umorzył sprawę.

ZOBACZ TEŻ: Najważniejsze wydarzenia tygodnia: 1-7 sierpnia 2016 r.

Kolejne sześć pożyczek i kolejne długi

To jednak nie koniec kłopotów pana Waldemara. Ktoś zaciągnął na niego kolejne pożyczki, o czym łodzianin dowiedział się na początku tego roku. Stało się to przy użyciu konta bankowego, które zostało założone na jego nieaktualny dowód osobisty oraz niewłaściwy adres. Pożyczek było w sumie sześć, a ich wartość przekroczyła 2,7 tys. zł.

Rzecznik praw konsumenta ostrzega przed szybkimi pożyczkami i konsolidacjami kredytów

Doszło do tego w październiku ubiegłego roku, ale łodzianin dowiedział się o tym dopiero na początku tego roku. Sprawa trafiła na policję, a postępowanie ciągle jest prowadzone. Na szczęście do momentu wyjaśnienia sprawy przez policję firmy pożyczkowe wstrzymały windykację, a nazwisko pana Waldemara zniknęło z rejestru dłużników. Łodzianina to jednak nie satysfakcjonuje.

- Gdy sprawa się zakończy, będę występował o odszkodowanie przeciwko bankowi, w którym założono konto na moje nieaktualne dane, komornikowi, firmom pożyczkowym - zapowiada nasz Czytelnik. - Jestem przygotowany na walkę, to wszystko trwa już tak długo. Potrzeba dużo czasu, chęci i pieniędzy, ale nie wolno się poddawać. Mój przykład pokazuje, że nie wolno odpuszczać i do takiej walki chcę zachęcić inne osoby, które znalazły się w podobnej sytuacji.

Przed lekceważeniem nakazów zapłaty przestrzega natomiast Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi.

- Nakaz zapłaty jest wyrokiem sądu, ale wiele osób tak go nie traktuje - mówi Zdzisława Wilk. - Sądzą, że jest to zwykłe pismo z sądu i nic się nie stanie, jeśli je zlekceważą. Zdarza się, że taki wyrok trafia do szuflady albo od razu jest wyrzucany do śmieci. Tymczasem jeśli od nakazu zapłaty w ciągu dwóch tygodni nie zostanie złożony sprzeciw, to nakaz się uprawomocnia, a wówczas na jego podstawie może działać komornik.

Z takiej sytuacji można jeszcze znaleźć wyjście. Można bowiem złożyć wniosek o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu, ale trzeba mieć ku temu ważne powody. Może to być np. pobyt w szpitalu, ciężka choroba. Sąd będzie chciał wiedzieć, dlaczego nie zrobiliśmy tego w terminie. Jeśli sąd uzna, że przyczyna była istotna, to przywróci termin i wówczas będzie można wnieść sprzeciw od nakazu zapłaty.

Osoby, które nie wiedzą, jak wnieść sprzeciw, mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy m.in. Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi lub biur miejskich lub powiatowych rzeczników praw konsumentów.

Nakaz to jest wyrok

Przed lekceważeniem nakazów zapłaty przestrzega natomiast Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi.

- Nakaz zapłaty jest wyrokiem sądu, ale wiele osób tak go nie traktuje - mówi Zdzisława Wilk. - Sądzą, że jest to zwykłe pismo z sądu i nic się nie stanie, jeśli je zlekceważą. Zdarza się, że taki wyrok trafia do szuflady albo od razu jest wyrzucany do śmieci. Tymczasem jeśli od nakazu zapłaty w ciągu dwóch tygodni nie zostanie złożony sprzeciw, to nakaz się uprawomocnia, a wówczas na jego podstawie może działać komornik.

Z takiej sytuacji można jeszcze znaleźć wyjście. Można bowiem złożyć wniosek o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu, ale trzeba mieć ku temu ważne powody. Może to być np. pobyt w szpitalu, ciężka choroba. Sąd będzie chciał wiedzieć, dlaczego nie zrobiliśmy tego w terminie. Jeśli sąd uzna, że przyczyna była istotna, to przywróci termin i wówczas będzie można wnieść sprzeciw od nakazu zapłaty.

Osoby, które nie wiedzą, jak wnieść sprzeciw, mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy m.in. Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi lub biur miejskich lub powiatowych rzeczników praw konsumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki