Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciche i ekonomiczne samochody elektryczne zaprezentowano w Łodzi [ZDJĘCIA]

Jolanta Baranowska
Samochód elektryczny ma być nie tylko ekologicznym, ale i tanim środkiem transportu. Czy auto, do którego nie lejemy benzyny, tylko ładujemy jak komórkę czy laptopa to przyszłość samochodowych podróży? O elektrycznym transporcie rozmawiano w Łodzi na poniedziałkowej konferencji organizowanej przez PGE Dystrybucja.

Na konferencji "Ekologiczny samochód elektryczny we flocie transportowej" zaprezentowano cztery auta z napędem elektrycznym i hybrydowym: mitsubishi i-MiEV, nissana leaf, opla ampera oraz forda mondeo.

- Ale cicho... - to pierwsze uwagi, jakie można było usłyszeć od tych, którzy mieli okazję przejechać się autem ładowanym na prąd. Elektryczne silniki tych samochodów są bardzo dobrze wyciszone.

Ale - jak przekonują producenci - to nie jedyne plusy tych samochodów.

Mitsubishi Motors chwali się, że nad pojazdami napędzanymi silnikiem elektrycznym pracował ponad 40 lat. Efektem ma być mitsubishi i-MiEV, czyli auto, które można naładować w zwykłym gniazdku elektrycznym lub na tzw. stacji doładowującej. Potrzebne jest ok. 6 godzin ładowania w zwykłym gniazdku lub 30 min. na stacji doładowującej.

Mitsubishi wyliczyło, że po jednym ładowaniu można przejechać 150 km, zaś "zatankowanie" prądu na 100 km kosztuje ok. 6 zł. A korzystając z tańszych, nocnych stawek ze energię - nawet mniej. Tymczasem dziś cena litra benzyny to ok. 6 zł. Żeby przejechać 100 km trzeba wlać do baku od 4 do nawet 12 litrów paliwa. Czy to już powód, by pożegnać się z samochodem na benzynę?

Ekologów może przekonać też to, że auto nie emituje dwutlenku węgla czy tlenków azotu. Miłośnicy szybkiej jazdy też nie powinni narzekać. Auto może rozpędzić się do 130 km/ha. Mitsubishi oferuje swojego iMiEV za ok. 122 tys. zł.

Opel reklamuje swoją elektryczną amperę jako "przyszłość, która już nadeszła". Ma być to idealne auto do podróży w mieście. Samochód porusza się niemal bezgłośnie. Samochodem można przejechać nawet do 500 km. Od 40 do 80 km można przejechać używając tylko akumulatora naładowanego w zwykłym gniazdku. A gdy poziom naładowania będzie zbliżał się do wyczerpania - uruchomi się silnik spalinowy. Ładowanie auta trwa od 4 do 11 godzin.

W styczniu 2013 roku władze Łodzi zdecydowały, że wejdą we wspólny projekt z PGE Dystrybucja, czyli "Inteligentne Sieci Energetyczne". Program zakłada m.in. budowę stacji szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych przy Atlas Arenie w Łodzi (między 2014 a 2016 rokiem). Budowa stacji ma kosztować 400 tys. zł.

Pierwsza łódzka stacja ładowania pojazdów elektrycznych została uruchomiona wiosną 2012 roku przy Manufakturze. Nie jest ona nastawiona tylko na samochody, ale też na elektryczne rowery, skutery czy popularne w Łodzi segwaye. Stacje ładowania pojazdów znajdziemy też w Warszawie czy Wrocławiu.

Auta na prąd nie są jeszcze popularne. W 2012 r. po Polsce jeździło ich ok. 70.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki