Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężkie życie w Łódzkiem. GUS podsumował rok 2010

Alicja Zboińska
Przybyło miejsc pracy, ale i bezrobotnych, zarabiamy więcej, ale nadal dużo mniej niż w innych regionach kraju, a na dodatek rodzi się u nas coraz mniej dzieci - Urząd Statystyczny w Łodzi podsumował sytuację społeczno-gospodarczą naszego regionu w ubiegłym roku. Szczególnie martwi spadek liczby urodzeń, a także kłopoty ze znalezieniem pracy przez osoby z wyższym wykształceniem. Zdaniem ekonomistów, jeśli w tym roku nasza sytuacja się poprawi, to niewiele.

Przeciętny mieszkaniec regionu, zatrudniony w sektorze przedsiębiorstw, zarabiał średnio w ubiegłym roku 2978,57 zł, czyli o blisko 7 proc. więcej niż w roku 2009. Przeciętne wynagrodzenie dla wszystkich mieszkańców regionu w trzecim kwartale ub. roku wyniosło 3078,29 zł. Dla porównania mieszkaniec woj. mazowieckiego w tym czasie zarabiał średnio 4253,81 zł, a śląskiego 3517,66 zł. Daje nam to dopiero 9. miejsce wśród wszystkich województw. Pozazdrościć nam natomiast mogą mieszkańcy woj. lubuskiego, którzy średnio miesięcznie zarabiali 2866,69 zł.

ZOBACZ: Stopa bezrobocia w województwach (w dniu 31 XII)

Anna Jeszke z Łódzkiego Ośrodka Badań Regionalnych podkreśla, że najszybciej rosły pensje w przemyśle. - Wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w przemyśle w woj. łódzkim w ubiegłym roku był wyższy o 9,6 proc. niż w roku 2009 - mówi Anna Jeszke. - W woj. mazowieckim wzrost wyniósł 3,7 proc., ale średnie zarobki w tym sektorze są o 1000 zł wyższe niż u nas.

ZOBACZ: Stopa bezrobocia w powiatach województwa łódzkiego (w dniu 31 XII)

Niepokojące jest to, że przybywa osób, które bez pracy są od roku i dłużej. Ich szanse z miesiąca na miesiąc maleją.

Pracę najtrudniej znaleźć mieszkańcom powiatów - tomaszowskiego, kutnowskiego, łaskiego i zgierskiego. Brakuje tu dużych zakładów pracy. O wiele mniejsze problemy z comiesięcznym odbieraniem pensji mają mieszkańcy pow. skierniewickiego i rawskiego. Wielu z nich pracę znalazło w Warszawie.

Wesołych wieści nie mają demografowie. Po raz pierwszy od 6 lat odnotowano w naszym województwie spadek liczby urodzeń. Niestety, ta tendencja ma się utrzymywać.

- Z analizy pierwszych trzech kwartałów 2010 roku wynika, że w woj. łódzkim urodziło się o 1600 mniej dzieci niż w tym samym okresie 2009 roku - mówi dr Włodzimierz Obraniak, demograf i konsultant łódzkiego GUS. - Nieco niższa jest także liczba zgonów, ale w tym przypadku sytuacja jest ustabilizowana. Szacujemy, że w ostatnim kwartale roku sytuacja diametralnie się nie zmieniła, więc przyrost naturalny znów jest ujemny. Ponownie więcej osób zdecydowało się wyjechać z naszego województwa niż w nim osiedlić.

W 2009 roku w woj. łódzkim mieszkało ponad 2 mln 545 tys. osób. Statystycy szacują, że w 2010 liczba ta zmniejszyła się o 8,4 tys. osób.

Identyczna sytuacja panuje w samej Łodzi. Z szacunków wynika, że w 2010 roku urodziło się tu o 10 proc. mniej dzieci niż rok wcześniej. Liczba zgonów jest na porównywalnym poziomie. Z szacunków wynika, że w Łodzi mieszka obecnie niewiele ponad 736 tys. osób, czyli o 5,5 tys. mniej niż przed rokiem.
Jeszcze smutniejsze dane płyną z zestawień Eurostatu. Wynika z nich, że przeciętny mieszkaniec woj. łódzkiego żyje krócej niż 74 lata, a to najgorszy wynik w całej Unii.

Co czeka Łódź i nasze województwo w 2011 roku? Ekonomiści nie są optymistami. - Rozwój regionu będzie możliwy, gdy powstaną autostrady i rozwinie się szybka kolej - uważa prof. Krajewski. - A w tym roku niewiele się zmieni, dlatego tempo rozwoju naszego regionu utrzyma się na obecnym poziomie. Na szczęście, nie powinniśmy się obawiać znaczącego pogorszenia naszej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki