Pani Iza podkreśla, że łodzianie szanują ciszę adopcyjną, jednak zawsze są sytuacje, które mogą wpłynąć na zmianę decyzji Fundacji.
Tłumaczymy ludziom, że zwierzę to nie zabawka, nie prezent. Jednak, jeśli w grudniu przyjdzie do Fundacji osoba, która np. już adoptowała wcześniej kota, jednak niedawno pupil odszedł ze starości i ta osoba będzie chciała adoptować kolejnego zwierzaka, bo nie wyobraża sobie spędzać święta samotnie, bez przyjaciela, to ja jej tego kociaka wydam. Nie możemy być sztywni, ponieważ różne sytuacje mają miejsce. - dodaje pani Iza.
Chociaż w łódzkim schronisku w okresie świątecznym nie panuje cisza adopcyjna, to pracownicy i opiekunowie zwierząt również zdają sobie sprawę z popularności prezentów gwiazdkowych w postaci zwierzaka. Schronisko jednak zdecydowało się na nieco inne metody zapobiegania takim działaniom m.in. poszerzany jest wywiad adopcyjny, a jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, adopcje przekładane są na późniejszy czas.
- W naszej ocenie "cisza adopcyjna" w schroniskach czy fundacjach powoduje, że wzrasta zainteresowanie brania zwierząt z innym źródeł np OLX. Jeśli ktoś będzie chciał zwierzę podarować w prezencie to niestety łatwo je zdobędzie (właśnie np. OLX czy różne grupy: "oddam zwierzaka").
Na szczęście od dawna nie było przypadku, żeby do schroniska przyszła osoba i chciała oddać żywy prezent gwiazdkowy. - opowiada Justyna Augustyniak ze Schroniska dla Zwierząt w Łodzi.