Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarz na Mani. Po dewastacji grobów zaczęła się cmentarna wojna [ZDJĘCIA]

Jarosław Kosmatka
Właściciele wycenili szkody na ponad 1300 zł
Właściciele wycenili szkody na ponad 1300 zł Jarosław Kosmatka
Na ponadstuletnim cmentarzu na Mani w Łodzi trwają prace porządkowe po dewastacji ponad 350 nagrobków. W sprawie zostało zatrzymanych trzech mężczyzn - dwóch pracowników firmy kamieniarskiej i syn właścicielki zakładu.

Rodzinna firma oprócz napraw renowacyjnych nagrobków prowadzi przy cmentarzu sprzedaż zniczy i kwiatów. Osoby, które odwiedzają groby zmarłych bulwersuje to, że firma dalej świadczy usługi kamieniarskie.

- Najpierw zniszczyli nagrobki, a teraz próbują je naprawiać i na tym się dorobić - mówi pani Krystyna, która w poniedziałek otrzymała ofertę naprawy rodzinnego nagrobka od pracowników firmy rodziny G.

Do redakcji zadzwoniła w tej samej sprawie pani Zofia.

- Młoda kobieta zaproponowała mi dziś naprawę wcześniej zniszczonej tablicy nagrobnej za 300 zł. To skandal!

Pani Zofia nie kryje oburzenia. Jest przekonana, że zachowanie pracowników i właścicieli firmy to zwykłe wyrachowanie.

Oburzeni są też inni sprzedawcy kwiatów i zniczy. W poniedziałek w godzinach popołudniowych syn właściciela konkurencyjnego punktu sprzedaży zniszczył część produktów, którymi handlowała firma rodziny G.

- Właściciele tej firmy złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na zniszczeniu mienia znacznej wartości - mówi Joanna Kącka, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.

Wstępnie straty oszacowano na 1300 zł. Policjanci zatrzymali 37-letniego sprawcę. Grozi mu za to od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. W chwili zatrzymania miał ponad 2 prom. alkoholu w organizmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki