Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z dializami w zgierskim szpitalu? Szpital i prywatna firma walczą o kontrakt z NFZ, pacjenci się niepokoją

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
W szpitalu w Zgierzu kończy się umowa z firmą dzierżawiącą pomieszczenia do dializ. I szpital i firma chcą walczyć o kontrakt z NFZ, a pacjenci się niepokoją.

Pacjenci dializowani przez firmę DaVita w pomieszczeniach szpitala w Zgierzu są w stresie. Z końcem lipca firmie kończy się umowa dzierżawy, a to ona ma kontrakt z NFZ. Pacjenci nie wiedzą, co z nimi będzie w sierpniu.

Waldemar Kujawiak z Głowna trzy razy w tygodniu jest dowożony na dializy do Zgierza i nie wie, co będzie dalej. Martwi go też możliwość rozstania z pracownikami stacji dializ, których zna od lat.

- Chodzą pogłoski, że będą nas przenosić do innych stacji – mówi. Taką sytuację już miał, w czasie pandemii. Szpital w Zgierzu leczył tylko zakażonych, pan Waldemar musiał jeździć na dializy do Kutna. Zajmowało mu to całą noc, co źle wpłynęło na zdrowie.

DaVita w Zgierzu dializuje około stu pacjentów. Umowę z NFZ ma podpisaną do 31 października. Jednak już 31 lipca kończy się jej wieloletnia umowa na dzierżawę pomieszczeń. DaVita chciałaby przedłużyć umowę na kolejne trzy lata, bo bez zabezpieczonych pomieszczeń nie będzie mogła startować w konkursie NFZ na kolejny okres. Ale szpital się nie zgadza, tłumacząc kończącym się firmie obecnym kontraktem.

- Jesteśmy szpitalem publicznym, musimy ogłosić przetarg – wyjaśnia Agnieszka Jóźwik, dyrektor zgierskiego szpitala. Dyrektor podkreśla, że proponowana trzymiesięczna umowa jest na takich samych warunkach jak do tej pory i pozwoli wykonać kontrakt z NFZ.

Dyrektor Jóźwik nie ukrywa, że szpital sam chce zdobyć kontrakt NFZ na dializy. Robi to, by zabezpieczyć zdrowie pacjentów.

– Żeby nie powtórzyła się sytuacja, którą dziś widzimy – mówi. Jak wyjaśnia zostały już rozpisane przetargi na zakup sprzętu potrzebnego do dializ.

Także firma DeVita podkreśla, że martwi się o dobro pacjentów. Wczoraj zdecydowała, że podpisze trzymiesięczną dzierżawę.

- Podpiszemy umowę, ponieważ zależy nam na życiu pacjentów – mówi Jakub Janiak, dyrektor operacyjny DeVita. Przekonuje jednak, że przedłużenie umowy na trzy miesiące nie rozwiązuje problemu. - Nie uspokaja pacjentów i nie odpowiada na ich podstawowe pytanie: co będzie po tym okresie? - wyjaśnia. Dyrektor ma wątpliwości czy szpital w ciągu trzech miesięcy zdąży skompletować sprzęt i kadrę.

Pacjentów uspakaja Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ.

- W konkursie ofert wszystko jest skrupulatnie sprawdzane, czy spełnia wymogi udzielania świadczeń – wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki