Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dziesiąty 6-latek z Łodzi nie pójdzie do szkoły

Maciej Kałach
Piotr Krzyżanowski
W Łodzi rodzice 750 dzieci z rocznika 2009 nie chcą, aby ich pociecha poszła we wrześniu do pierwszej klasy podstawówki.

Więcej niż co dziesiąty 6-latek z Łodzi nie pójdzie we wrześniu do podstawówki, chociaż jest taki obowiązek. Na naszą prośbę łódzki magistrat policzył liczbę odroczeń, które wydają poradnie psychologiczno-pedagogiczne. To są właśnie przepustki do odsunięcia pójścia do pierwszej klasy o jeden rok.

- We wrześniu 2015 r. obowiązek szkolny powinno realizować 6497 dzieci 6-letnich - informuje Grzegorz Gawlik z biura prasowego łódzkiego magistratu. - Odroczenie od realizacji obowiązku uzyskało 750 dzieci.

We wrześniu 2014 rząd wysłał do pierwszej klasy połowę rocznika 6-latków: urodzonych między styczniem a czerwcem 2008 (pozostali pójdą do szkoły po wakacjach - razem z całym rocznikiem 2009). Wtedy w Łodzi odroczenie uzyskał co piąty 6-latek, objęty obowiązkiem szkolnym.

Z danych łódzkiego magistratu wynika, że miejskie poradnie wydały 511 odroczeń, pozostałe 239 - placówki niepublicze. Jedna z nich, poradnia "Razem" odnotowała spadek liczby rodziców zainteresowanych badaniami swoich 6-latków. Przed rokiem zaświadczenia o odroczeniu uzyskało w poradni ponad 70 dzieci, czyli ok. 40 proc. badanych. Teraz specjaliści "Razem" stwierdzili brak gotowości szkolnej tylko w 15 przypadkach, a jedno dziecko uznali za przygotowane do nauki w podstawówce, wbrew początkowym obawom rodziców.

Mikołaj Janic z przychodni "Razem" twierdzi, że do dużej części rodziców, nalegających na odroczenie, trafiają argumenty przemawiające przeciw uzyskaniu takiego dokumentu.

- 6-latek, który zostanie w przedszkolu, i tak będzie narażony na stres. Jeśli większość dzieci z jego grupy przejdzie do podstawówki, on trafi do nowego otoczenia - przekonuje Mikołaj Janic.

Statystyki odroczeń 2015 mogą się jeszcze zmienić.

- Na wizytę w tej sprawie oczekuje jeszcze 60 dzieci - dodaje Jolanta Gajewska-Banasiak, dyrektor Poradni Psychologiczo-Pedagogicznej nr 1, której rejon obejmuje łódzkie Bałuty. Wśród powodów do odroczenia wymienia m.in. niedojrzałość emocjonalną, obniżoną sprawność intelektualną, i problemy z koncentracją. - Dość częstą przyczyną były poważne problemy zdrowotne dziecka, udokumentowane zaświadczeniami lekarskimi, kartami informacyjnymi leczenia szpitalnego - informuje dyrektor PP-P nr 1.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki