Ukraińcy otwierają listę obcokrajowców, którzy w województwie łódzkim pracują nielegalnie. Na drugim miejscu znaleźli się Białorusini, zaś na kolejnych Gruzini, Nepalczycy i Wietnamczycy. CZYTAJ DALEJ >>>>

Pracy obcokrajowców w naszym regionie przyjrzeli się inspektorzy pracy. W ubiegłym roku przeprowadzili 527 takich kontroli, odwiedzili 486 firm, w których pracowało w sumie 12.188 cudzoziemców. Sprawdzili głównie małe i średnie firmy produkcyjne, transportowe, sprzątające, sklepy oraz magazyny. W tych branżach bowiem najczęściej pracują obcokrajowcy.

Wśród cudzoziemców pracujących w naszym regionie dominują Ukraińcy, inspektorzy skontrolowali niemal 2,3 tys. osób pochodzących z tego kraju. Na drugim miejscu znaleźli się Białorusini - 83 osoby, na trzecim Gruzini - 36 osób. Pod lupę wzięto też pracę 31 Nepalczyków, 25 Wietnamczyków, 13 Hindusów, 12 Turków, 11 Rosjan.

- Największa grupę pracujących nielegalnie stanowią obywatele Ukrainy - mówi Krzysztof Sudoł, p.o. okregowego inspektora pracy w Łodzi. - W trakcie kontroli stwierdzono 243 takie przypadki. To w sumie blisko 89 proc. wszystkich zdarzeń nielegalnego wykonywania pracy przez cudzoziemców.

Okazuje się, że obcokrajowcy pracują nie tylko bez ważnego zezwolenia o pracę, ale także wykonują prace na warunkach, które są sprzeczne z oświadczeniem o zamiarze powierzenia pracy. Pracują np. na innych stanowiskach i w innych warunkach niż formalnie powinni. Nie wszyscy pracujący obcokrajowcy otrzymują wynagrodzenie, nie wszyscy przeszli badania lekarskie i szkolenia z bezpieczeństwa pracy.

Skontrolowana została m.in. budowa w Łodzi, na której pracowało sześciu obcokrajowców. Jeden z nich pracował na innym stanowisku niż wynikało z zezwolenia, pięciu natomiast nie miało ważnego zezwolenia na pracę. To nie koniec. Cudzoziemcy pracowali więcej godzin niż wynikało to z rachunków do umowy zlecenia, a część pieniędzy otrzymywali z pominięciem składek i podatków. Szef cudzoziemców otrzymał 4 tys. zł grzywny.

W firmie w Bełchatowie cudzoziemcy pracowali za długo, nie dostawali pensji, jeden nie miał umowy o pracę. Pozostali podpisali umowy o pracę po polsku. Sąd wymierzy karę.