Z ciekawości sprawdziłem, jak na Litwie szanują polskie napisy. Otóż dwa lata temu Polskie Radio podało, że zdaniem Polaków z Wileńszczyzny walka o polskie napisy przypomina walkę z wiatrakami. Litewskie władze je zdejmują. Polacy są karani grzywnami, ale nie ustępują. Z badań wynika, że 63 procent Litwinów chce jak najszybszego usunięcia polskich tablic informacyjnych w miejscowościach, w których większość stanowią Polacy. Szef litewskiej inspekcji językowej stwierdził, że napisy polskie są bezprawne:
- Wszystkie publiczne napisy mają być w języku państwowym, litewskim.
Jak więc widać, to czym w Polsce zajmują się ścigani przez prawo nieznani sprawcy (w domyśle: przestępcy, rasiści i ksenofobowie), czyli zamalowywaniem litewskich napisów, na Litwie robi litewska władza. Tyle że oficjalnie, w imieniu prawa, niszczy polskie napisy. W tej sytuacji jakoś trudno mi znaleźć słowa potępienia dla malarzy, którzy w Puńsku chwycili za pędzle.
Przy okazji przypomniał mi się stary kawał, jak to nad komunistyczną Kubą ukazał się wielki tyłek. Kardynał Wyszyński pytany, co oznacza ten znak z niebios, rzekł krótko:
- Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?