Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zostanie z Nowego Centrum Łodzi?

Jolanta Sobczyńska
mat. promocyjne
Raport o realizacji budowy Nowego Centrum Łodzi przygotowany przez prywatną spółkę wytyka przede wszystkim byłym, ale i obecnym władzom miasta liczne błędy i zaniedbania. Badający widzą zagrożenie dla powstania NCŁ. Władze miasta twierdzą, że audyt został zlecony właśnie dlatego, by naprawić błędy i ratować inwestycję.

Koncepcja zagospodarowania 90 hektarów obszaru Nowego Centrum Łodzi stworzona w 2007 roku miała obejmować m.in. modernizację stacji Łódź Fabryczna wraz z budową dworca podziemnego, rewitalizację EC1 na potrzeby Centrum Sztuki Filmowej (EC1 Wschód) i Centrum Nauki i Techniki (EC1 Zachód) , budowę Specjalnej Strefy Sztuki (SSS) oraz Centrum Filmowo-Kongresowego.

W sumie projekt wyceniano (biorąc pod uwagę tylko te czołowe elementy) na ponad 6 mld zł. Analizujący, ceniona firma KPMG, która za badanie wzięła około 500 tys. zł brutto, twierdzi tymczasem, że władze Łodzi, przystępując do realizacji projektu nie podjęły wielu niezbędnych działań, których realizacja pozwoliłaby dziś uniknąć znaku zapytania, który stawia się przy budowie NCŁ.

Po pierwsze, miasto nie opracowało samych podstaw projektu, tzw. master planu, czyli dokumentu obejmującego wszystkie projekty i związane z nimi zadania. To, zdaniem badającego, doprowadziło do wielu problemów, np. kwestii przeniesienia siedziby firmy Enkev, która stoi na przeszkodzie budowy nowej ulicy przez NCŁ. Rządzący nie opracowali też jednego planu finansowania dla NCŁ. Nikt więc nie zakładał, że mogą pojawić się opóźnienia w realizacji części inwestycji. Miasto w 2014 i 2015 roku może być bardzo obciążone spłatą kredytów i nie dostanie kolejnych, koniecznych dla kontynuowania budowy NCŁ.

Twórcy raportu podkreślają, że dzisiejsza sytuacja NCŁ jest konsekwencją działań podejmowanych w mieście przez ostatnie blisko pięć lat. Jak również zaniedbań z tego okresu. Jeden z podstawowych problemów projektu NCŁ to pat przy tworzeniu projektu Camerimage Łódź Center związanego m.in. z organizacją w Łodzi Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Spółkę CŁC tworzy miasto, Fundacja Sztuki Świata oraz Fundacja Tumult. Przy czym inicjatywa w spółce została oddana w ręce prywatnych osób, czyli FT oraz FSŚ.

W grudniu 2011 roku Rada Miejska w Łodzi podjęła wprawdzie uchwałę, w której zgodziła się na rozwiązanie spółki Camerimage Łódź Center, a w styczniu 2010 roku miasto wykreśliło budowę CŁC z wieloletniego planu inwestycyjnego, ale do dnia sporządzenia raportu przez KPMG spółka CŁC nie zostało rozwiązana. Mało tego, miasto jako jedyne wniosło wkład pieniężny w tworzenie CŁC, choć posiada 49 procent udziałów w spółce, a więc nie ma znaczącego wpływu na działania podejmowane przez CŁC. To pozostali wspólnicy - Fundacja Tumult oraz Fundacja Sztuki Świata - mają prawo wspólnego wskazania członka zarządu, bez potrzeby choćby akceptacji ze strony miasta. Tymczasem wspólnicy miasta w CŁC, czyli FT i FSŚ, nie zamierzają rozwiązywać spółki. Audytor uważa, że rozwiązanie spółki będzie możliwe tylko przez "czasochłonne postępowanie sądowe". Wkład fundacji w spółkę formalnie miał być niepieniężny. Ten wkład to rynkowa rozpoznawalność marki Festiwalu Camerimage. Ale audytor zwraca uwagę, że badania rynkowe to niewystarczający dokument przy szacowaniu wkładu udziałowca.

Druga sprawa, na którą zwraca uwagę KPMG to kwestia samego festiwalu. Fundacja Tumult zobowiązała się, że przez co najmniej 19 lat będzie organizowała w Łodzi festiwal Camerimage. Tymczasem ostatnia edycja festiwalu odbyła się w Bydgoszczy. Ale udziałowcy (audytor ma tu na myśli przede wszystkim miasto) nie ubiegali się o odszkodowanie od fundacji w związku z niewywiązaniem się z obowiązków.

W rozliczeniach między miastem a FSŚ w sprawie rewitalizacji EC1 na cele kulturalne też trudno znaleźć równowagę. Audytorzy wyliczyli, że w samym 2011 roku zaangażowanie finansowe miasta w budowę EC1 sięgało 32 mln zł. Fundacja Sztuki Świata miała wpłacić 302 tys. zł. Ale FSŚ nie wywiązała się z zobowiązań, a ciężar inwestycji spadł całkowicie na miasto.

Z badania wynika jednak, że rozliczenia z FSŚ to nie jedyne problemy miasta na polu "udziałowcy". W 2009 roku pojawia się kandydat na kolejnego wspólnika w spółce CŁC. We wrześniu 2009 roku walne zgromadzenie wspólników podejmuje uchwałę, by spółka Tom Investment Group objęła udziały warte 100 tys. zł. Jednak w KRS nie ma śladu po nowym wspólniku. Udziałowcy CŁC po pewnym czasie uchylają bowiem uchwałę walnego i zwracają Tom Investment Group kwotę 100 tys. zł wypłaconą na poczet kapitału zakładowego. Audytor nazywa tę operację "wątpliwą legalnie" i wskazuje, że miasto naraża się przez takie transakcje "na ryzyko złego PR".
Formalnie realizację projektów kulturalnych w Nowym Centrum Łodzi, szczególnie rewitalizację EC1, nadzoruje Instytucja Kultury "EC1 Łódź - Miasto Kultury" (powstała w 2008 roku). Ale miasto powołując z Fundacją SŚ Instytucję Kultury też nie zadbało o swoje interesy. Instytucji Kultury EC1 powierzono szeroki zakres zadań, ale miasto nie ma żadnego wpływu np. na powołanie dyrektora tej instytucji. Dyrektor jest wybierany wprawdzie przez miasto, ale jedynie spośród kandydatów wskazanych przez prezesa FSŚ. Mało tego, miasto zobowiązało się, że w latach 2008 - 2011 da na działanie Instytucji Kultury co najmniej 11 mln zł, a FSŚ w tym samym czasie jedynie 300 tys. zł.

Zagrożone jest zaś nawet dofinansowanie z Unii Europejskiej. Prawie przy każdym przetargu w projekcie Nowego Centrum Łodzi audytor widzi naruszenie. Używając eufemizmu ostrzega, że "mogą być korekty finansowe ze strony UE". Po prostu- finansowanie inwestycji może spaść na miasto. Tymczasem osoba chcąca zebrać informacje o całym projekcie budowy Nowego Centrum Łodzi też może mieć problem. Nie ma bowiem informacji, gdzie znajdują się wszystkie dokumenty.

I na koniec. Audytor prowadząc badanie rozmawiał z wieloma osobami odpowiedzialnymi za projekt Nowego Centrum Łodzi. Każda z pytanych osób omawiała nie sam program NCŁ, ale wycinek sprawy wynikający z jej obowiązków w Urzędzie Miasta Łodzi, czy jednej z podlegających pod magistrat jednostek. Mało tego, nie byli w stanie wskazać, w jaki sposób zagadnienie, którym się zajmują ma wpływ na cały program. Zdaniem firmy prowadzącej audyt to właśnie brak poczucia związania z celem przedsięwzięcia, współpracy na rzecz osiągnięcia tego celu, jest najpoważniejszym powodem wszystkich problemów, które wystąpiły w realizacji projektu.

Bilans Nowego Centrum Łodzi po audycie jest taki. Miasto rezygnuje z budowy Specjalnej Strefy Sztuki (szklana rura), której tworzenie szacowano na 380 mln zł. Ale zapłaci niemieckim architektorm 6,6 mln zł za projekt, którego nigdy nie zrealizuje. Centrum Filmowo-Kongresowego (inwestycja warta około 500 mln zł) na podstawie projektu Franka Gehry'ego nie będzie. A jeśli będzie jakieś CFK to z innym partnerem (czytaj - nie z FSŚ). EC1 Wschód i EC1 Zachód warte około 280 mln zł, które mają być łódzkim Centrum Kopernik są w budowie. Audytor bierze jednak pod uwagę, że UE może nie przekazać części dofinansowania na ten cel. A wtedy projekt może być zagrożony. EC1 Południowy-Wschód prawdopodobnie nigdy nie powstanie, bo nie ma 26 mln zł na jego finansowanie.

Dotacje z UE na budowę większości projektów w NCŁ są zagrożone ze względu na błędy w przeprowadzaniu przetargów. Tymczasem audytorzy, analizując poziom zadłużenia miasta w latach 2014 i 2015, twierdzą , że Łódź może mieć ograniczone możliwości kredytowe. Współczynniki zadłużenia według wyliczeń firmy KPMG mają osiągnąć poziom 69 i 66 procent. A to by oznaczało, że miasto może nie mieć pieniędzy na kontynuowanie budowy Nowego Centrum Łodzi.
Trwa pat przy budowie Camerimage Łódź Center, a festiwal odbywa się w Bydgoszczy. Zaś na drodze do budowy nowej ulicy w NCŁ stoi budynek fabryki Enkev, która zatrudnia 200 osób. Negocjacje między miastem a firmą trwają od 2008 roku. Do tej pory bezskutecznie.

Ponadto 25 procent nieruchomości na terenie NCŁ nie należy do miasta czy Skarbu Państwa. "Nie wszyscy właściciele będa chcieli dokonać sprzedaży nieruchomości" - twierdzą audytorzy. Urząd Miasta Łodzi walczy też w sądzie z Markiem Żydowiczem, który firmuje swoim nazwiskiem FSŚ o prawa do EC1 Wschód. Miasto ma natomiast prawa do terenów, na których powstanie otwarty Rynek Kobro oraz Brama Miasta.

Czy lekiem na zagrożoną inwestycję będzie powołanie dyrektora programu NCŁ (ma nim być dotychczasowy pełnomocnik prezydenta ds. NCŁ, czyli Błażej Moder) oraz odpowiedzialnego za realizację całego projektu Zakładu Planowania, Nadzoru i Rozwoju NCŁ? Jak zakończą się spory sądowe dotyczące własności w NCŁ z Markiem Żydowiczem? Czy zgodnie z rekomendacjami KPMG zostanie powołany zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu ds. budowy dworca Łódź Fabryczna?
Prezydent Łodzi zapowiada też poszerzenie Nowego Centrum Łodzi o dodatkowe 10 hektarów. Do NCŁ ma być włączony kwartał ulic między ulicą Sienkiewicza (dotychczasowa granica NCŁ) a ulicą Piotrkowską. Budynki na tym terenie mają być rewitalizowane.

Liczący tysiąc stron audyt trafił do biura prawnego Urzędu Miasta Łodzi. Prawnicy w ciągu miesiąca mają go przeanalizować. Ma zapaść decyzja, czy jakiekolwiek sprawy trafią do prokuratury lub rzecznika dyscypliny finansów. Czy ktoś odpowie za ewentualne błędy przy tworzeniu podwalin projektu Nowego Centrum Łodzi i jego realizacji?

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki