Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej łodzian chce iść do seminarium

Matylda Witkowska
Coraz mniej łodzian chce iść do seminarium.
Coraz mniej łodzian chce iść do seminarium. archiwum
30-letni Jacek Olczyk z Łodzi od siedmiu lat przygotowuje się do bycia jezuitą. Do zakonu wstąpił po studiach na Politechnice Łódzkiej i... krótkim okresie bycia zdeklarowanym ateistą. - Miałem to szczęście, że trafiłem w odpowiednim momencie na odpowiednich ludzi. I w pewnym momencie poczułem wewnętrzny głos, który powiedział mi, że jako ksiądz najlepiej wykorzystam swoje życie. Jestem szczęśliwy - podkreśla łodzianin.

Gdy wstępował, nie był jedyny - wraz z nim do zakonu zgłosiło się 12 innych młodych ludzi.
Ale nie wszędzie jest tak różowo. W łódzkim klasztorze kontemplacyjnym w listopadzie zeszłego roku pojawiła się nowa postulantka. Ma 24 lata i pochodzi ze wsi pod Łodzią. Siostry są szczęśliwe, bo ostatnia kandydatka, która została w klasztorze, wprowadziła się... siedem lat temu.

- W zakonach kontemplacyjnych nigdy nie było tłumów. Ale modlimy się o więcej kandydatek. Nie jesteśmy zakonem misyjnym, więc to jedyne, co możemy zrobić - tłumaczy siostra odpowiedzialna za kontakty ze światem zewnętrznym.

Brak powołań potwierdzają dane z najnowszego raportu, przygotowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną. W ciągu ostatnich trzech lat zmalała zarówno liczba alumnów w seminariach diecezjalnych, jak i zakonnych. Jeszcze w 2007 roku we wszystkich diecezjach studiowało 4.257 kleryków, na pierwszym roku było ich 786. W 2009 roku kleryków było już tylko 3.732, a na pierwszym roku 675. Podobnie jest w zakonach. Cztery lata temu na pierwszym roku w seminariach zakonnych było 292 studentów, w 2010 - już tylko 176.

Także w diecezjach regionu łódzkiego liczba powołań spada. W Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi studiuje 55 kleryków, podczas gdy 18 lat temu było ich... 141. W diecezji łowickiej liczba studentów zmalała z 79 do zaledwie 26. Choć już w diecezji kaliskiej te liczby nie są tak dramatyczne - w 1993 roku uczyło się w niej 96 przyszłych księży, a obecnie - 82.

Ks. dr Janusz Lewandowicz, rektor łódzkiego seminarium, podkreśla, że choć kandydatów mogłoby być więcej, statystyki trzeba analizować w szerszym kontekście. Jego zdaniem z powodu mniejszej liczby młodych ludzi wszystkie wyższe uczelnie w Polsce mają teraz mniej kandydatów, a zagraniczna migracja dodatkowo pogłębia to zjawisko. Ale zdaniem rektora winny jest też styl życia promowany przez media. Bo ci, którzy chcą odpowiedzieć na powołanie, muszą odrzucić modę.

W podobnym tonie wypowiadają się księża z seminarium duchownego w Radomiu, gdzie w tym roku jest o 26 studentów mniej. - Lepiej, żeby było kandydatów mniej, niż tłumy zimno-ciepłych. A na nasze potrzeby na razie wystarcza - mówi jeden z wychowawców.

W nadchodzącym roku kandydatów może być więcej, a to za sprawą beatyfikacji Jana Pawła II. - Osobiście mam taką nadzieję, bo zarówno na początku pontyfikatu, jak i w roku śmierci papieża kandydatów przybyło- mówi ks. Jarosław Szpolorowski, wicerektor seminarium we Włocławku.
Jednak seminaria i zakonne referaty powołaniowe liczą nie tylko na papieża. Starają się wyjść naprzeciw młodym ludziom. Okazją jest rozpoczynający się w najbliższą niedzielę Tydzień Modlitw o Powołania.

Klerycy z seminarium we Włocławku w niedzielę będą opowiadać na mszach o powołaniach.

Franciszkanie z kolei wywieszali w Łodzi reklamy pobytu w klasztorze, natomiast łódzkie seminarium duchowne jako pierwsze w Polsce zorganizowało akcję ''Zostań klerykiem na 48 godzin'', podczas której studenci mogli posmakować seminaryjnego życia.

Czy to na pewno pomoże? Zobaczymy w październiku, gdy znane już będą listy przyjętych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki