W wakacje przypadków pogryzień przez psy i koty jest dużo więcej niż w innych miesiącach. Ofiarami nierzadko są małe dzieci, które bez strachu podchodzą do bezdomnych psów. Do pogryzień często dochodzi na ogródkach działkowych i w miejscowościach letniskowych.
- Często przychodzą też pacjenci, pogryzieni przez myszy - mówi pielęgniarka z punktu szczepień w "Biegańskim".
Ostatnio do lekarza trafił mężczyzna, pogryziony przez kunę. Zwierzę zagnieździło się na strychu w jego domku letniskowym i nie chciało nowej kwatery opuścić.
- Przez jakiś czas miałem wrażenie, że w domku jest dziwny zapach. Kiedy przyjeżdżaliśmy tam po kilku dniach, zapach się nasilał. Śmierdziało zwierzakiem, a nie mamy psa ani kota - opowiada pan Andrzej z Łodzi. - W końcu postanowiłem sprawdzić na strychu. Zobaczyłem, że w starych śpiworach zagnieździła się kuna z młodymi. Chciałem je delikatnie usunąć i skończyłem z pogryzioną ręką - dodaje pan Andrzej.
Choć w woj. łódzkim nie było przypadków zachorowań na wściekliznę od 2003 roku, kiedy mężczyznę spod Łodzi ugryzł nietoperz, mieszkańcy boją się choroby. W tym roku do lekarzy w Łodzi trafiło już 560 osób, pogryzionych przez zwierzęta. Przeciw wściekliźnie zaszczepiono 183. Reszta to ofiary własnych zwierząt, które okazały się zdrowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?