RZE211113KK_017.jpg
Coraz więcej zaszczepionych mieszkańców Łódzkiego ze zdziwieniem odbiera pozytywny wynik na COVID-19. Zaszczepieni chorują, czasem trafiają do szpitali, a nawet umierają. To już pewne: Szczepienie nie czyni nas nieśmiertelnymi. Ale z medycznych statystyk wynika, że naprawdę warto zapisać się na trzecią dawkę.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
RZE211113KK_020.jpg
Pan Marcin, 45-latek z Łęczycy, ostatnio jest na koronawirusa wkurzony. Do ubiegłego tygodnia był przekonany, że nigdy go nie złapie. Jeszcze wiosną na COVID-19 zachorowała jego żona. Mimo dzielenia mieszkania przez tydzień z kaszlącą i gorączkującą kobietą łęczycanin nawet nie zachorował. Ale pomimo wrodzonej odporności w maju zdecydował się zaszczepić. Był pewien, że w tej sytuacji koronawirus nie ma z nim szans.
Jednak w ubiegłym tygodniu poczuł się źle. - Miałem objawy grypowe, ale to była jakaś nietypowa grypa, z dziwnymi, punktowymi bólami całego ciała. Zacząłem się niepokoić i poszedłem na test – wspomina pan Marcin.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
est PCR na koronawirusa wyszedł pozytywny. - Przy okazji kilku lekarzy obsztorcowało mnie, że się nie szczepiłem. Za każdym razem musiałem tłumaczyć, że wziąłem dwie dawki Pfizera. Denerwuje mnie ta sytuacja i zupełnie jej nie rozumiem – przyznaje łęczycanin.
Mieszkańców regionu łódzkiego w podobnej sytuacji jest coraz więcej. Zaszczepieni wiosną pełnym cyklem szczepień teraz łapią koronawirusa. Dla wielu jest to kompletnym zaskoczeniem. Zaszczepiony dwiema dawkami Pfizera 38-letni pan Paweł z Łodzi poczuł się źle dwa tygodnie temu. Miał lekką gorączkę, katar i kaszel, nie przypominał sobie kontaktu z nikim dodatnim, lekarz stwierdził zwykłe przeziębienie. Jednak łodzianin czuł, że coś jest nie tak. W aptece kupił sobie test antygenowy, który wyszedł pozytywny. Dzień później pan Paweł stracił smak. Na szczęście również szybko wyzdrowiał.
CZYTAJ DALEJ>>>
.
KA210402LN_001.JPG
Ale gdybym wiedział, że mimo szczepienia tak łatwo mogę się zarazić, byłbym ostrożniejszy. Tuż przed wystąpieniem objawów byłem z wizytą u rodziców. Na szczęście okazało się, że ich nie zaraziłem – opowiada łodzianin.
Nie każdy miał tyle szczęścia. Zakażenia koronawirusem nie przeżył 75-letni pacjent z Łodzi. Chociaż był zaszczepiony na początku roku dwiema dawkami Pfizera, w jesiennej fali zachorował. Jego stan szybko się pogarszał, mężczyzna trafił pod respirator i zmarł. Jednak oprócz zaawansowanego wieku łodzianin cierpiał też przewlekłą chorobę płuc. To prawdopodobnie przesądziło o jego przegranej.
CZYTAJ DALEJ>>
.