Kwartet smyczkowy, dwie orkiestry i dziewięciu pianistów z kilku krajów bierze udział w piątej już edycji festiwalu, którego patronem jest znakomity pianista związany z Łodzią - Artur Rubinstein. Specjalnie z Nowego Jorku przybyły dwie jego córki: 84-letnia Ewa, która zasłynęła jako świetny fotografik, a także 71-letnia Alina, która z zawodu jest psychiatrą, ale uwielbia grać na fortepianie i wiolonczeli. W przeciwieństwie do swej siostry, która - jak nam powiedziała - nie gra na żadnym instrumencie.
Organizatorem i dyrektorem festiwalu, który zaczął się w poniedziałek i potrwa do soboty, jest Wojciech Grochowalski.
- Uczestnicy festiwalu są nie tylko z Polski, lecz także Niemiec, Rosji, Izraela, Włoch, Grecji, Armenii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - poinformował Wojciech Grochowalski na wczorajszej konferencji prasowej. Odbyła się ona w Grand Hotelu, w którym otwarto wystawę fotograficzną poświęconą festiwalom im. Rubinsteina.
Zapytana jak świat postrzega dziś Artura Rubinsteina, jego córka Ewa odparła: - Nadal dużo się mówi o moim ojcu. Jego płyty rozchodzą się po całym świecie, czego najlepszym dowodem są tantiemy, jakie ciągle otrzymujemy. Tak więc wciąż jest zainteresowanie jego twórczością. Zauważyłam też, że wielu młodych pianistów, którzy jeszcze studiują, nawiązuje do dokonań mojego ojca.
Koncert galowy odbył się w Filharmonii Łódzkiej. We wtorek o godz. 16 w Muzeum Miasta Łodzi odbędzie się recital chopinowski Pawła Wakarecego, zaś o godz. 19 w filharmonii z recitalem fortepianowym wystąpi Sergiej Babayan. W czwartek zaś o godz. 17 w galerii przy ul. Piotrkowskiej 102 nastąpi otwarcie wystawy fotografii autorstwa Ewy Rubinstein, Ryszarda Horowitza i Czesława Czaplińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
