Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Covec skarży się na opieszałość łowickiej policji

Maciej Kałach
Kierowca tłumaczy się, że ramy kupił na targowisku
Kierowca tłumaczy się, że ramy kupił na targowisku Materiały czytelnika
Covec, czyli chińskie konsorcjum wyrzucone przez GDDKiA z budowy autostrady A2, skarży się na opieszałość łowickiej policji w związku z próbą kradzieży... metalowych ram łóżek. Według konsorcjum, zachowanie funkcjonariuszy to "ewidentny przykład nieprzyjaźni polsko-chińskiej".

W środę rano sekretariat budowy odcinka autostrady A2, mieszczący się w Łyszkowicach, przesłał "Dziennikowi Łódzkiemu" pełnego oburzenia maila. Wynika z niego, że we wtorek wieczorem budowlańcy przyłapali na gorącym uczynku złodziei, którzy kradli rzeczy firmy Covec z magazynu biura budowy w Łyszkowicach.

"Natychmiast powiadomiliśmy policję w Łowiczu, ale poinformowano nas, że policja nie dysponuje wystarczającymi siłami" - czytamy w mailu z Łyszkowic. "W tej sytuacji przedstawiciel firmy Covec osobiście pojechał do Łowicza, żeby zgłosić kradzież na komendzie policji. Dyspozytor poinformował nas, że możemy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa następnego dnia w godz. 8-16. Przez cały czas sprawca kradzieży był na miejscu zdarzenia".

W końcu przedstawiciel konsorcjum zadzwonił do dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Wtedy, po prawie trzech godzinach od zauważenia złodzieja, budowlańcy doczekali się patrolu.

"Chcieliśmy podkreślić, że takie postępowanie policji w Łowiczu miało miejsce już dwukrotnie i obydwu przypadkach policja w Łowiczu odmówiła interwencji" - twierdzi sekretariat budowy w Łyszkowicach.

- Jeśli doszło do uchybień ze strony służby dyżurnej, zostaną wobec tych funkcjonariuszy wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne - informuje podinsp. Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi. Według niej, konsorcjum nie wystosowało jeszcze oficjalnej skargi, więc trudno odnosić się do wysuwanych zastrzeżeń do pracy policji.

PRZECZYTAJ WYJAŚNIENIA KWP: Odpowiedź KWP w Łodzi na zarzuty firmy Covec

Covec złożył za to zawiadomienie o kradzieży metalowych ram łóżek, które zabezpieczone przez policję wkrótce wrócą do konsorcjum. Funkcjonariusze przejęli ok. 40 ram, zapakowanych już na przyczepkę golfa, kiedy po naleganiach wreszcie pojawili się w Łyszkowicach. Zatrzymany kierowca oświadczył, że kupił ramy na targowisku od nieznanego mężczyzny. Grozi mu co najmniej zarzut nieumyślnego paserstwa. Policja ma też sprawdzać, czy konsorcjum należycie pilnowało swojego mienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki