Owszem, taka doraźna pomoc jest potrzebna, ale ograniczenie jej tylko do tego wzmacnia w bezdomnych postawy bierności. Unia Europejska patrzy na taką politykę krzywym okiem, uważając, że bezdomnych należy wdrażać do normalnego, aktywnego życia. Nieżyjący już ponad dziesięć lat Marek Kotański rozumiał to doskonale. Z myślą o bezdomnych tworzył specjalne domy- Markoty.
Kotański wiedział, że bezdomność to najtragiczniejszy problem społeczny, gdyż kryje w sobie wiele innych patologii, ukrytych pod brudem. Mówił wprost: - Wielu z tych ludzi nie da się naprawić, bo swoją bezdomność uważają za coś normalnego. Tak naprawdę to oni chcieliby przeżuć coś, zapalić, wypić i coś ukraść. Jedyne co mogę zrobić to to, żeby nie czekali tylko na zupę, ale żeby pracowali przy adaptacji domu, w którym mają mieszkać, sami gotowali i sprzątali. Czasem zdarza się cud oświecenia, ale rzadko.
"Kotan" całym swoim życiem udowadniał, że warto podejmować tę jednak nie do końca beznadziejną walkę. Z właściwą sobie chełpliwością żartował, że Ruch Czystych Serc, który stworzył, to próba sklonowania jego samego przynajmniej w czterech milionach egzemplarzy. Szkoda, że nie zdążył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?