Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyfrowa premiera filmu "Nikt nie woła" Kazimierza Kutza

dp
Film Polski
W poniedziałek w Warszawie odbędzie się uroczysty pokaz zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Nikt nie woła" (1960) Kazimierza Kutza. Obraz będzie można zobaczyć w Łodzi, w kinie Polonia, w dniach 13-15 marca.

"To było bardzo trudne zadanie, trochę szaleństwo, trochę epifania. Byłem jak pies spuszczony z łańcucha, ale z nieprawdopodobnie precyzyjnym pomysłem. Wiedziałem, że muszę znieść kwadratowe jajo" - mówił o filmie jego reżyser.

Jak wyjaśnia Stowarzyszenie Filmowców Polskich, ów precyzyjny pomysł był rodzajem estetycznego buntu, na jaki zdobyli się reżyser i operator. Polegał na zerwaniu z konwencjonalną, anegdotyczną narracją i przywróceniu filmowi funkcji obrazu. W sferze ideologicznej "Nikt nie woła" jest polemiką z "Popiołem i diamentem" (1958) Wajdy: Bożek (Henryk Boukołowski), młody akowiec, który nie zabił "czerwonego" to rewers Maćka Chełmickiego. U Kutza tematyka polityczna zostaje unieważniona, bo dla bohatera ważniejsza jest inicjacja erotyczna, podkreślająca przekonanie reżysera, że to nie idea, a życie samo w sobie jest najwyższą wartością. Opowiadaniu owego "czasu miłości" Bożka i Lucyny (Zofia Marcinkowska) podporządkowana jest awangardowa, nowofalowa forma filmu, gdzie doskonałym uzupełnieniem zdjęć Jerzego Wojcika stała się nowoczesna, atonalna muzyka autorstwa debiutującego w tej roli Wojciecha Kilara.

Kwadratowe jajo nie wszystkim smakowało, do gustu nie przypadło zwłaszcza filmowym decydentom: "nic się nie dzieje", "chory, zdegenerowany film" - takie i inne słowa dezaprobaty padały po kolaudacji. Obrazu bronił szef Kadru Jerzy Kawalerowicz i jego kierownik literacki Tadeusz Konwicki. Walka o "Nikt nie woła" trwała pół roku i zakończyła się pyrrusowym zwycięstwem: film wszedł na ekrany, ale z ocenzurowanym finałem (w pierwotnej wersji była to pierwsza w polskim kinie naga scena erotyczna), czego twórcy nie mogą przeboleć do dziś.

"Po "Nikt nie woła" mam świadomość popełnienia grzechu śmiertelnego. Ale o wielkich grzechach myśli się zawsze z czułością" - mówił Kutz. Widzowie z przyjemności oglądania filmu spowiadać się nie muszą, a będzie ona tym większa, że cyfrowa rekonstrukcja podkreśliła wartość jego nowatorskiej formy. Wszyscy są rozgrzeszeni, podobnie jak samo dzieło: choć okaleczone i na początku w dużej mierze niezrozumiane, po latach zostało docenione.

Rekonstrukcja obrazu "Nikt nie woła" jest dziełem Studia Postprodukcyjnego The Chimney Pot, rekonstrukcją dźwięku zajmowała się firma SoundPlace Dukszta & Malisz.

"Nikt nie woła" to trzeci - po "Giuseppe w Warszawie" i "Nie lubię poniedziałku" - tegoroczna premiera KinaRP. Wśród kolejnych znajdą się m.in. "Miś", "Ucieczka z kina Wolność", "Przypadek" i "Życie rodzinne". Projekt KinoRP to przedsięwzięcie zainicjowane w roku 2008 przez firmę KPD i koordynowane przez Cyfrowe Repozytorium Filmowe, którego partnerami są obecnie: Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe TOR, Studio Filmowe ZEBRA, The Chimney Pot, Yakumama Film, Studio Filmowe TPS, Sound Place i Studio Company.

Dotychczas zrekonstruowano cyfrowo filmy:
- "Nie lubię poniedziałku" Tadeusza Chmielewskiego
- "Giuseppe w Warszawie" Stanisława Lenartowicza
- "Barwy ochronne" Krzysztofa Zanussiego
- "Mniejsze niebo" Janusza Morgensterna
- "Eroica" Andrzeja Munka
- "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego
- "Niewinni czarodzieje" Andrzeja Wajdy
- "Jowita" Janusza Morgensterna
- "Constans" Krzysztofa Zanussiego
- "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa
- "Salto" Tadeusza Konwickiego
- "Ostatni dzień lata" Tadeusza Konwickiego, Jana Laskowskiego
- "Vabank" i "Vabank II czyli riposta" Juliusza Machulskiego
- "Zaduszki" Tadeusza Konwickiego
- "Wesele" Andrzeja Wajdy
- "Trzeba zabić tę miłość" Janusza Morgensterna
- "Do widzenia, do jutra..." Janusza Morgensterna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki