Po czwartym biegu nad torem Orła Łódź przy ul. 6 Sierpnia rozpadało się na dobre. Tor długo przyjmował wodę, ale później powstała na nim śliska maź, a sędzia rozważał przerwanie zawodów. Tym bardziej, że w siódmym wyścigu groźny upadek zaliczył Norbert Kościuch. Uderzył w dmuchaną bandę, a sam zawodnik wpadł aż pod płot. Jako pierwszy ratował go trener Adam Skórnicki. Zawodnikowi na szczęście nic się nie stało, choć wydobycie go spod bandy trwało kilka minut.
Następne biegi to była parodia żużla. Tor przykryty został śliską mazią. Zawodnicy mieli kłopoty z utrzymaniem równowagi na torze, nawet przy osiąganiu minimalnej prędkości. Trzeba podziwiać żużlowców, że potrafili dokonywać cyrkowych popisów na torze. Z żużlem nie miało to wiele wspólnego, a zdrowie zawodników wisiało na włosku.
Rohan Tungate mówił: - Dla nas najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie zawodów.
Wiadomo było, że wynik zostanie zaliczony po ośmiu biegach. I tyle udało się zaliczyć. Orzeł prowadził 28:20.
Maciej Polny, przewodniczący jury oświadczył: - Mecz przerwany i zaliczony zgodnie z regulaminem po ośmiu biegach. W tych warunkach nie byliśmy kontynuować zawodów. Zdrowie żużlowców jest najważniejsze. Nawierzchni nie uda się doprowadzić do użytku. Na przerwanie zawodów zgodziły się obie strony.
- Nie wiadomo, jak potoczyłby się mecz, gdyby nie warunki pogodowe - mówił trener Unii Tomasz Proszowski.
Orzeł: Norbert Kościuch 5+1, Marcin Nowak 4, Brady Kurtz 3+1, Daniel Jeleniewski 4, Rohan Tungate 9, Mateusz Dul 1, Piotr Pióro 2. Trener: Adam Skórnicki.
Unia: Kim Nilsson 4, Daniel Kaczmarek 1+1, Artur Mroczka 3, Michał Gruchalski 2+1, Ernest Koza 3, Przemysław Konieczny 6, Mateusz Cierniak 1. Trener: Tomasz Proszowski
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
