Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Czarny protest” powoli traci paliwo

Marcin Darda
Marcin Darda
Z profesorem Jackiem Reginia-Zacharskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego, o czarnym proteście rozmawia Marcin Darda

Czy skala „czarnego protestu” to coś, co daje potencjał do stworzenia większego ruchu społecznego, który będzie się liczył na naszej scenie politycznej?

Myślę, że ten potencjał jest niewielki. Skala ostatnich protestów nie wytrzymuje raczej porównania z protestami z początku października. To zaś wskazuje, że temperatura wokół głównego tematu demonstracji nieco spadła, a w związku z tym i jakość paliwa. Temat aborcyjny jako główna oś czarnych protestów może nie do końca skutecznie, ale jednak na pewien czas został schłodzony. Nie oznacza to, że on nie odżyje, ale jednak jest to obszar w dyskursie polityczno-społecznym, który posiada dużą nieregularność, właśnie jeśli chodzi o temperaturę sporu, dlatego nie przypuszczam, by był to stabilny potencjał dla jakiegoś w miarę trwałego ruchu.

Czy Pan sugeruje, że ta temperatura wokół tematów aborcji jest sztucznie podnoszona? Większość sejmowa PiS wycofała projekt ustawy zaostrzającej aborcję, ale środowisko „czarnego protestu” podnosi argument, że politycy wciąż o tym mówią, jakby z tego nie rezygnowali.

To prawda, ale brakuje twardych faktów, ponieważ mamy do czynienia z wypowiedziami polityków jednej strony, i kontrach drugiej strony. Ze strony organizatorek „czarnego protestu” padły natomiast słowa, że nie ma w Polsce kompromisu aborcyjnego, a de facto obowiązuje prawo antyaborcyjne. To tak naprawdę pokazuje, że polaryzacja idzie w stronę zaostrzenia prawa aborcyjnego i jego liberalizacji. Mam wrażenie, że odbiór społeczny jest taki, by tematu aborcji raczej nie ruszać. Cały protest został wywołany tym, że pojawiło się bardzo solidne przypuszczenie, że poważne siły polityczne chcą zmienić stan obecny w kierunku zaostrzenia prawa aborcyjnego.

ZOBACZ TEŻ:

Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy stwierdził, że prezydent nie popiera całkowitego zakazu aborcji. To też może być gest na wytrącenie „czarnemu protestowi” argumentu?

Wbrew temu, co można usłyszeć o prezydencie, myślę, że mimo wszystko jest doświadczonym politykiem i posiada wyczucie społeczne. I wie, że w obecnym stanie debaty jakiekolwiek skrajne stanowiska byłyby może nie samobójcze, ale prowadzące do poważnego samookaleczenia. Zapewne wytrąca to również w jakiś sposób broń z ręki „czarnemu protestowi”, ale przy założeniu, że to działania taktyczne. Natomiast ja myślę, że to element strategii. Zresztą w obozie kojarzonym ze Zjednoczoną Prawicą ten temat w ogóle nie był brany pod uwagę jako obszar starcia strategicznego. Zatem sytuacja z pchnięciem do komisji projektu zaostrzającego aborcję, a wycofania liberalizującego zaskoczyło niektórych polityków PiS, także Jarosława Kaczyńskiego.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki