Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas drogiej pszenicy. Krajobraz po żniwach. Co czeka polskich rolników?

Kamil Kusier
Kamil Kusier
W tym sezonie powinniśmy wyeksportować duże nadwyżki zbóż w tym pszenicy i kukurydzy. Na dzisiaj jest to nieosiągalne, ponieważ ceny polskiej pszenicy należą do najwyższych na świecie – mówi Hubert Grzegorczyk, prezes firmy Elwarr.

W chwili rozpoczęcia żniw polscy rolnicy wyrażali obawy o ukraińskie zboża, które trafiają do Polski. Były one uzasadnione?

Rozpoczęcie żniw to rzeczywiście okres pełen niewiadomych, dotyczy to zarówno wielkości jak i jakości plonów. Tegoroczne żniwa to również obawy o zboża pochodzące z Ukrainy. Bestialska agresja Rosji na Ukrainę i wojnę, jaką ten kraj wywołał spowodowała reperkusje związane z eksportem zbóż z Ukrainy, która jest jednym z największych eksporterów pszenicy i nasion słonecznika na świecie. Na szczęście obawy o to, że ukraińskie zboża zaleją rynek w Polsce nie potwierdziły się. Owszem do Polski trafiło ok. 700 tys. ton kukurydzy, z czego część została wysłana na inne rynki w tym do Niemiec. Jeżeli chodzi o inne gatunki zbóż, w tym pszenicy, to były to ilości bardzo małe, które w żaden sposób nie destabilizowały naszego rynku.

Zboże, które trafiło do Polski, jest dobrej, jakości? Ukraińcy obsiali nieco ponad 70 procent swojego areału. Część upraw zostało zniszczonych, część zostało zagrabionych, a część trafiła do Polski.

Priorytetem dla nas jest współpraca wyłącznie z polskimi rolnikami. Swoją ofertę skupową zbóż (pszenicy, kukurydzy) i rzepaku kierujemy wyłącznie do polskich producentów rolnych. Jako, że Elewarr nigdy nie skupował, nie skupujemy i nie planuje skupować zbóż i rzepaku z Ukrainy, a także nie przechowuje w swoich elewatorach innego asortymentu, niż ten pochodzący od polskich rolników. Jednoznacznie nie możemy określić precyzyjnie jak wygląda jakość zbóż, które trafiają z Ukrainy do Polski. Wiemy z różnych informacji rynkowych, że ukraińska kukurydza, która trafia do Polski, ze względu na tzw. liczbę ziaren połamanych ma parametry zboża paszowego. Chętnie była i jest ona kupowana przez różne podmioty np. wytwórnie pasz.

Unia Europejska zobowiązała się pomóc Polsce w eksporcie zbóż do państw potrzebujących. Minister Henryk Kowalczyk jeszcze nie tak dawno przekonywał, że na słowach się skończyło.

Unia Europejska oraz jej przedstawiciele deklarowali pomoc w eksporcie zbóż do krajów trzecich. Problemem okazały się nieprzystosowane przejścia graniczne do takiej masy towarów to tzw. wąskie gardła. Zablokowały one szeroki strumień towarów płynących z Ukrainy. Pamiętajmy, że 95% ukraińskiego zboża było wysyłane przez porty Morza Czarnego w tym głównie przez Odessę i Mikołajów. Miesięcznie tą drogą (przed wybuchem wojny) Ukraina wysyłała ponad pięć milionów ton zbóż.

A jak przebiegał skup zbóż od polskich rolników?

Skup od polskich rolników przebiegał bardzo sprawnie w całej Polsce. Wynikało to zarówno ze sprzyjających warunków pogodowych jak i bardzo ostrożnej polityki sprzedażowej naszych producentów. Rolnicy nasi w związku z niepewną sytuacją w Ukrainie, wysoką inflacją oraz cenami środków produkcji w tym nawozów, a także oleju napędowego ograniczali sprzedaż zbóż do niezbędnego minimum, licząc na wzrost cen po żniwach. Taką sugestię, co do wzrostu cen wysuwało także Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Rolnicy dosyć często wyrażali wątpliwości związane z ceną na skupie. Udało się ustabilizować sytuację?

Zaproponowane ceny skupu w całej Spółce na początku żniw należały do najwyższych na rynku. Wynikało to przede wszystkich z dostosowania się Elewarr do oczekiwań zarówno ze strony rolników jak i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rolnicy, którzy sprzedawali swoje plony na początku tego okresu mogą czuć satysfakcję ze sprzedaży zbóż czy rzepaku. Później ceny lekko spadły i taką sytuację mamy obecnie. W tej chwili jesteśmy w okresie lekko spadających cen, zarówno na rynkach światowych jak i w poszczególnych krajach. Za taki stan w dużej mierze odpowiadają kraje basenu Morza Czarnego w szczególności Rosja, która ze swoimi rekordowymi plonami zbóż w tym pszenicy, szacowane plony pszenicy ok. 90 mln. ton, narzuca swoje dużo niższe ceny w obrocie światowym, co będzie wywierało presję na zniżki cen w najbliższych miesiącach.

Czy wielkość skupu stanowi jeszcze problem w kontekście przyjęcia zbóż? Jeszcze nie tak dawno możliwości Elewarru ograniczały środki finansowe, między innymi wynikające z kredytu.

Wielkość skupu w naszej Spółce jest wypadkową potrzeb, jakie wynikają z umowy z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych (tzw. skup na rezerwy państwowe), a potrzebami zakupów od naszych rolników na potrzeby handlu. Finansowanie takich ilości zawsze odbywało się w oparciu o środki własne jak i kredyt skupowy, który w tym roku ze względu na spore podwyższenie stóp procentowych jest wyjątkowo drogi. Koszty finansowe w tym roku są pięciokrotnie wyższe od kosztów roku ubiegłego.

Swoje piętno na rynku zbóż odcisnęła zarówno wojna na Ukrainie, jak i rosnąca inflacja. Jak sytuacja geopolityczna wpłynęła na krajowy, ale i światowy rynek?

Te czynniki w sposób oczywisty wpływają na sytuację wewnątrz kraju i na to, co się dzieje w bliższym i dalszym otoczeniu. Inflacja w naszym kraju dotyka wszystkich, konsumentów i producentów. Obecna inflacja dotyka niemal wszystkie państwa i jest zjawiskiem międzynarodowym, które odczuwa najbardziej najuboższa część społeczeństwa. Wojna wywołana przez Rosję całkowicie wywróciła gospodarki w poszczególnych krajach ze względu na kryzys energetyczny i zmniejszone dostawy gazu, węgla i ropy naftowej. Oczywiście Europa, Unia Europejska w szczególności w dłuższym przedziale czasowym 2-3 lat poradzi sobie z obecnymi trudnościami przyspieszając transformację energetyczną i uniezależniając się od dostaw kopalin z Rosji. Taka polityka w sposób naturalny wpłynie w najbliższych latach na wzrost cen żywności na świecie.

Odpowiedzią na krajowe problemy może być Krajowa Grupa Spożywcza. Co uruchomienie holdingu oznacza raz dla rolników, a dwa dla takich spółek jak np. Elewarr?

Powołanie Krajowej Grupy Spożywczej na pewno może ograniczyć problemy związane z obecną sytuacją. Natomiast trzeba mieć świadomość, że samo powołanie KGS nie uwolni nas, rolników od problemów związanych chociażby z wyborem konkretnych upraw, decyzjami, co do opłacalności sianych gatunków zbóż itp. Myślę, że w obliczu zmian klimatycznych coraz większych braków wody, drogich nawozów rolnicy będą zmuszeni do dostosowania swoich upraw do szybko zmieniających się warunków, np. zwiększając uprawy, które nie wymagają tak dużych dawek azotu.

Jak na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy zmieniły się ceny zboża i co to oznacza dla pośredników jego zużycia tj. na piekarzy, czy dla nas, konsumentów?

Ceny zbóż w ostatnich dwunastu miesiącach wzrosły o ponad 100%, w stosunku do cen, które mieliśmy na początku sezonu 2021 roku. Taki wzrost cen musi oznaczać wzrost cen gotowych produktów np. pieczywa, mąki, makaronów, kasz itp. Pamiętajmy jednak, że za wzrost cen produktu.
Finalnego w dużym stopniu odpowiadają taki czynniki jak: ceny energii elektrycznej, gazu, węgla, rosnące podatki, płace itp. Oczywiście za wszystko zapłaci konsument, czyli my wszyscy.

Cena rynkowa, która nawet dwukrotnie przewyższa tę na skupie, może zwiastować problemy z dostępnością lub ceną produktów zbożowych?

Obecne ceny, choć wysokie nie zapowiadają problemów z dostępnością produktów zbożowych. Polska jest krajem samowystarczalnym, jeżeli chodzi o produkcję żywności i bardzo dużym jej eksporterem. W tym sezonie powinniśmy wyeksportować duże nadwyżki zbóż w tym pszenicy i kukurydzy. Warunkiem eksportu muszą być ceny, przy których taki eksport będzie możliwy. Na dzisiaj jest to nieosiągalne, ponieważ ceny polskiej pszenicy należą do najwyższych na świecie. Pamiętajmy o jednym, ceny mogą niemal z dnia na dzień ulec dużym wahnięciom wywołanym nieprzewidzianym czynnikiem np., wojną, pandemią, katastrofami naturalnymi.

Wielu ekspertów utrzymuje, że rosnące ceny nawozów mogą w przyszłości oznaczać mniejszą wydajność polskich rolników, których zwyczajnie nie będzie stać na uprawę. To realne zagrożenie?

Oczywiście czynniki plonotwórcze w tym rosnące ceny nawozów mogą mieć wpływ na wydajność plonów, tym samym przy zmniejszonych dawkach nawozów plony będą niższe. Moim zdaniem należy się zastanowić, czy w obecnej sytuacji Unię Europejską stać na produkcję tak dużych nadwyżek zbóż stosując bardzo drogie czynniki plonotwórcze. Może należy zrezygnować z części wyśrubowanych dawek nawozów, środków ochrony kosztem zmniejszenia plonu z korzyścią dla środowiska. Bezpieczeństwo żywnościowe mieszkańców Unii Europejskiej będzie zawsze priorytetem, możemy zmniejszyć ten margines w taki sposób, aby temu bezpieczeństwu nic nie zagrażało.

Przed jakimi wyzwaniami stoi rynek zbóż na przełomie roku 2022 i 2023. Co będzie głównie determinowało ceny i zachowania rynku w najbliższych miesiącach?

To bardzo trudne pytanie. Zmienność wielu czynników, które będą determinować rynek zbóż w nadchodzącym sezonie to równanie z bardzo wieloma niewiadomymi. Czynnikami, które na pewno będą miały wpływ na ten rynek to trwająca wojna w Ukrainie oraz kryzys energetyczny z tym związany. Sezon 2022/2023 będzie pod wpływem cen pszenicy rosyjskiej oraz polityki, jaką Rosja będzie się starała narzucić wszystkim potencjalnym kupującym. Pozostałe kraje chcąc nie chcąc będą zmuszone w mniejszym lub większym stopniu przyjąć narzucony poziom cen. Czy będzie to zadawalający sezon dla wielu krajów Unii Europejskiej, w tym Polski, okaże się za kilka miesięcy.

CZYTAJ: Wzrost cen w 2022. O ile? Czy czeka nas dwucyfrowa inflacja w Polsce?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czas drogiej pszenicy. Krajobraz po żniwach. Co czeka polskich rolników? - Dziennik Bałtycki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki