Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czechofil Szczygieł w Zelowie

Paulina Ilska
Mariusz Szczygieł
Mariusz Szczygieł Marzena Bugala-Azarko/Polskapresse
Film "Miłość blondynki" figuruje na polskich plakatach jako dramat psychologiczny, a na czeskich - jako komedia filmowa. Za pomocą takich obrazowych porównań mówił o naszych południowych sąsiadach Mariusz Szczygieł na spotkaniu autorskim w Zelowie.

Szczygieł jest autorem kilku książek o Czechach: "Gottland", "Zrób sobie raj", "Laska nebeska". Spotkanie zorganizowano w ramach 14. Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej "Kolory Polski". Odbyło się pod hasłem: "Gdyby kultura czeska zakażała". Czy zarazi naszą?

Popularny czeski rzeźbiarz, Dawid Černý, zasłynął jako autor pomnika z patronem Czech na opak - Św. Wacław siedzi dumnie na... zdechłym koniu, wiszącym głową w dół. Z wywalonym językiem. Rzeźba znajduje się w Pradze, w Pałacu Lucerna przy pl. Wacława i jest typowo czeską parodią wcześniejszego, pełnego patosu pomnika Josefa Vaclava Myslbeka. W Polsce rzecz nie do pomyślenia. A Cerny dostał w 2000 roku najważniejszą w Czechach nagrodę w dziedzinie sztuk plastycznych - Nagrodę Chalupeckiego.

Kolejna rzeźba Cernego przedstawia dwóch nagich panów sikających do baseniku w kształcie mapy Czech. Strumieniem da się kierować za pomocą sms-ów, (choć Szczygieł zaznacza, że mechanizm się popsuł). Dystans, lekkość i ironia w stosunku do własnej historii to nie jedyna cecha, odróżniająca Czechów od Polaków.

Powszechnie kojarzymy ich z niepowtarzalnym poczuciem humoru i "czeskim filmem". Staranna wiwisekcja "podłoża" tej radości doprowadziła Szczygła do wniosku, że to radość wynikająca z głębokiego, ukrytego smutku, bezradności. Czesi są pogodni i czerpią tę pogodę ducha z "dbania o własny ogródek", czyli zajmowania się tym, na co mają wpływ. A jak wszystkie ogródki będą ładne, to cały kraj będzie lepszy i piękniejszy.

Szczygieł mówi o sobie, że jest niechlujnym czechofilem. Pisze bez pretensji do syntezy, obiektywizmu, "bez napinania się". Ale na pewno nie jest niechlujny w pisaniu. W sposobie redagowania widać wyjątkową staranność i dziennikarskie doświadczenie. Na szczególną uwagę zasługuje celne operowanie z pozoru nic nie znaczącymi, ale bardzo wymownymi szczegółami.

Szczygieł skończył Wydział Dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Założył, razem z Wojciechem Tochmanem i Pawłem Goźlińskim, Instytut Reportażu. Twierdzi, że nie pamięta, jaki program prowadził w telewizji (popularny talk show "Na każdy temat" - przyp. red.) Redaguje "Duży Format", choć, jak zaznaczył, obecnie trochę udaje, że tam jest, bo pisze kolejną książkę na urlopie twórczym. Szczygieł w Czechach, ze względu na trudność w wymówieniu nazwiska, przedstawia się jako Stehlik.

Kulturą, która się nie napina, najwyraźniej zakaził publiczność Zelowa, miasteczka założonego przez braci czeskich. Widownia pytała Szczygła, czy pochodzi z Warszawy, bo Stehlików z Zelowie sporo. Może jest swój? A pytany, skąd tak pasująca do czeskiej kultury pogoda ducha, opowiada, że po ojcu, który po przeprowadzce ze Złotoryi do stolicy wytrwale "oswaja" warszawiaków, częstując ich na przystankach cukierkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki