Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czemu warto wiedzieć, kim był Raskolnikow? [ROZMOWA]

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Z Adamem Drzewickim, twórcą kanału „Matura to bzdura”, emitowanym w serwisie YouTube, rozmawia Maciej Kałach

Przypadkowo zagadnięty młody człowiek na pytanie „kim był Raskolnikow?” odpowiada, że pisarzem albo politykiem. Inny, że Raskolnikow „poleciał w Kosmos”. Takie filmiki wypełniają kanał „Matura to bzdura”. Ale właściwie po co nam wiedza, że np. „Chłopi”, jak sądził bohater kolejnego filmiku, to wcale nie pierwsza część „Dziadów”?

Mamy to w kanonie. U Polaków „po co mi to wiedzieć?” to zbyt częsta wymówka - także, kiedy w innych odcinkach naszego kanału pytamy np. o zasady profilaktyki związane z przenoszeniem chorób wenerycznych.

Sugerujesz, że jeśli ktoś nie zna „Chłopów”, nie zadba również o swoje zdrowie seksualne?

Oczywiście, to nie jest ze sobą bezpośrednio powiązane. Jednak, jeśli nie dbamy o stałe ćwiczenie mózgu, jeśli reprezentujemy postawę „ja już wiem wszystko, czego mi w życiu potrzeba”, to zwykle spotyka nas w życiu więcej negatywnych sytuacji.

Dzisiaj matura z polskiego. Po jakim czasie te wszystkie Łęckie i Baryki wyparują z głowy typowemu absolwentowi ogólniaka, który np. wybiera się na informatykę?

Jeśli ktoś przyzwoicie pracował na lekcjach języka polskiego, na pewno nie zapomni postaci z kanonu. A ci, co zapomną, będą się tłumaczyć, że to np. wina kiepskiego polonisty, przez którego lekcje okazywały się katorgą.

A co do nauk technicznych... Zauważyłem, że uczelnie oferujące takie kierunki coraz częściej wprowadzają do programów zajęcia, które mają uzupełnić główny nurt zdobywanej wiedzy - np. przyszli inżynierowie uczą się także kaligrafii, żeby pobudzić inne obszary mózgu. Człowiek nie powinien ciągle robić tego samego - tak samo jak nie powinien jeść tego samego. Ktoś, kto chce być jeszcze lepszym informatykiem, może np. zacząć grać na jakimś instrumencie.

Jak oceniasz ogłoszone w kwietniu zmiany w liście lektur do ogólniaka? Na liście obowiązkowych, obok np. „Lalki”, pojawiają się takie pozycje jak opowiadanie „Wyspa” Olgi Tokarczuk czy „Madame” Antoniego Libery, czyli powieść o niespełnionej miłości zdolnego ucznia do nauczycielki języka francuskiego.

Jestem za ewolucją w kanonie lektur. Pewne style pisania, jak np. w „Chłopach”, mogą być męczące, rozumiem, że 18-latkowi trudno strawić długie opisy przyrody. Delikatne odświeżanie kanonu da radość i uczniowi, i nauczycielowi, który nie będzie musiał po raz nasty przerabiać z kolejną klasą tego samego.

Jaki temat znajdą dziś maturzyści w arkuszu z poziomu podstawowego języka polskiego?

Mój typ to coś z Prusa, nie „Lalka”, tylko jedna z jego nowel. Takie strzelanie to bezstresowa zabawa: pamiętajmy, że to nie język polski „wykasza” maturzystów. Najczęściej nie zdają przez obowiązkową matematykę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki