Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery osoby na 27 metrach. Za bogaci na nowe mieszkanie socjalne

Magdalena Grajnert
Czworo dorosłych i niemowlę musi się zadowolić 27 metrami kwadratowymi Skierniewiccy urzędnicy chcieli ich pozbawić nawet tego małego mieszkania socjalnego

Iwona Sworska z mężem, synem, synową i wnukiem mieszka w mieszkaniu socjalnym przy ul. Ogrodowej w Skierniewicach. Rodzina z 4-miesięcznym dzieckiem zajmuje lokal o powierzchni 27 mkw., składający się z pokoju i kuchni.

Pani Iwona zwróciła się do urzędu miasta z prośbą o zamianę zajmowanego lokalu na większy. Jest zdruzgotana kolejną odmową. - Lokal nie jest zadłużony, z niczym nie zalegam. Ale nie spełniamy warunków, bo za dużo zarabiam - żali się kobieta.

Po złożeniu dokumentów okazało się, że rodzina ma za wysoki dochód. Trzy miesiące pracy męża pani Iwony zaważyły o przekroczeniu widełek.

- Mąż ma 50 lat, problemy z alkoholem i często zmienia pracę. Gdyby nie te trzy miesiące, spełnilibyśmy warunki - wzdycha skierniewiczanka.

Pani Iwona i jej syn mają stałe pensje, ale umowy tylko do 2017 r. Obawia się, co będzie dalej. W wydziale gospodarki komunalnej usłyszała jednak, że stać ją na kupno lub wynajem mieszkania.

- Chcieliśmy wziąć na pół z synem pralkę na raty - mówi. - Kosztowała 800 zł i był problem. Chcieli nam dać raty, ale tylko do dnia obowiązywania umowy o pracę. To co dopiero myśleć o kupnie mieszkania...

Czytaj: Dostała mieszkanie od miasta. A w środku kobieta w ciąży...

O wynajmie rodzina także nie chce myśleć. Owszem, dziś zarabiają i mogą zapłacić czynsz, ale w ich życiu różnie się układało. Obawiają się, że jeśli stracą pracę, zdrowie, wylądują na ulicy.

- Pracuję na akord i nie korzystam z przerw, żeby zrobić jak najwięcej. Ostatnio wylądowałam w szpitalu, bo długo się nie da bez jedzenia i odpoczynku - mówi kobieta.

Kiedy Iwona Sworska była kierowana wyrokiem sądu do lokalu socjalnego, chciała mieć przede wszystkim dach nad głową. - Mieszkałam na os. Rawka, a kiedy się tu przenosiłam, to usłyszałam w ZGM, że to kara dla mnie - wspomina.

Dług z poprzedniego lokalu komunalnego kobieta spłaciła razem z odsetkami.

- Dali mi do zrozumienia, że po 10 latach mogę starać się o mieszkanie. Podpisałam umowę na lokal mieszkalny, mam stały meldunek. Ale jak umowa mi się skończyła w lutym 2014 r., dostałam pismo, że mam się wynosić - kontynuuje rozżalona.

Wezwanie do dobrowolnego opróżnienia i wydania lokalu socjalnego wystawiono 10 lutego 2014 r. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wzywał w nim do dobrowolnego opróżnienia i wydania lokalu w ciągu 14 dni. Od tego wezwania rodzina złożyła odwołanie i zwróciła się do sądu.

Sąd Rejonowy w Skierniewicach orzekł w sierpniu 2014 r., że rodzinie Sworskich przysługuje uprawnienie do otrzymania lokalu socjalnego. Sąd wstrzymał opróżnienie mieszkania przy ul. Ogrodowej do czasu złożenia przez Gminę Miasto Skierniewice oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego. Takiej oferty do tej pory nie dostali.

W ubiegłym tygodniu do lokalu przy ul. Ogrodowej przyszła komisja. - Dwie panie stwierdziły, że sytuacja się rzeczywiście zmieniła, bo jest małe dziecko. Ale o mieszkanie może się starać syn z synową, a ja i mąż mamy sobie coś wynająć.

CZYTAJ Mieszkania komunalne w Łodzi. MIB chce zweryfikować dochody najemców [INFOGRAFIKA]

Zasady, zgodnie z którymi przydzielane są mieszkania, ustala rada miasta.

- Przepisów się nie zmienia pod konkretny przypadek - mówi Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej. - Mieszkanie socjalne to forma pomocy, która nie każdemu przysługuje.

Rodzina obawia się, że w końcu jakaś instytucja dojdzie do wniosku, że to nieodpowiednie warunki dla dziecka i maluch zostanie odebrany.

- To rodzice mają wychowywać dzieci, nikt nikomu dziecka nie odbierze - zapewnia Janina Wawrzyniak, dyrektor MOPR. - Wydaje się, że najlepsze rozwiązanie to postaranie się przez młodych o lokal dla siebie, skoro mają na taki szansę. Wtedy będą mogli zaopiekować się matką, która dziś troszczy się o nich.

Przed narodzinami małego Gracjana w mieszkaniu przy Ogrodowej Sworscy zrobili remont.

- Zlikwidowaliśmy łóżko syna, bo musieliśmy wstawić łóżeczko wnuka - mówi pani Iwona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki