Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będziemy pamiętać?

Anna Gronczewska
Groby większości harcerek, które utonęły  w jeziorze Gardno, znajdują się  na Cmentarzu Starym w Łodzi.
Groby większości harcerek, które utonęły w jeziorze Gardno, znajdują się na Cmentarzu Starym w Łodzi. Grzegorz Gałasiński
Bliscy zmarłych tragicznie harcerek mają nadzieję, że ich imię przyjmie jedna z łódzkich drużyn harcerskich. Ale też boją się o to, kto zajmie się grobami dziewcząt, gdy oni odejdą z tego świata.

Sześćdziesiąt dwa lata temu na jeziorze Gardno (na Wybrzeżu Słowińskim) doszło do jednej z największych tragedii nie tylko w historii łódzkiego harcerstwa. Utonęło blisko dwadzieścia druhen. Opisywaliśmy tę historię latem. Teraz ich znajomi, przyjaciele, pozostali przy życiu członkowie rodziny martwią się, że za kilka lat nikt nie będzie pamiętał o dziewczynach z "Małej Piętnastki".
Przypomnijmy, że na obozie w Gardnie Wielkiej w lipcu 1948 roku wypoczywały dziewczyny z 15. Łódzkiej Drużyny Harcerskiej. W sumie trzydzieści siedem uczennic. Większość uczyła się w Szkole Podstawowej nr 161 znajdującej się przy ul. Narutowicza 58. Przed wojną w tym miejscu mieściło się gimnazjum i liceum Czapczyńskiej. Po zakończeniu okupacji ten sam budynek podstawówka dzieliła z XVI Liceum Ogólnokształcącym. W liceum istniała drużyna harcerska zwana "Dużą Piętnastką", a w podstawówce- "Mała Piętnastka".Harcerki wypłynęły na jezioro dwoma łódkami. Jedna mogła pomieścić góra piętnaście osób, druga sześć. Wsiadło do nich prawie czterdzieści...

Z relacji świadków wynika, że łódki znajdowały się na środku jeziora, gdy zaczęła do nich wpływać woda. Zginęło 25 osób, w tym organizatorka obozu, Eugenia Leszewska, a także żona przewoźnika Rózia oraz miejscowa kobieta, która pracowała w obozowej kuchni. Pozostałe ofiary stanowiły harcerki "Małej Piętnastki"...

Wiesława Florczak-Łukaszczyk, emerytowana nauczycielka, mówi, że znała wiele harcerek, które utonęły w jeziorze Gardno. Ich sprawa leży jej głęboko na sercu. Boi się, że gdy odejdzie pokolenie ich rodzeństwa, kuzynów, to o ich groby nikt nie będzie dbał.

- Poza tym wiele tych dziewczyn było jedynaczkami - dodaje pani Wiesława. - W przypadku tych, które miały większe rodziny, to ich rodzeństwo, kuzyni i inni już też nie żyją... Tak, jak ich rodzice.
Wiesława Florczak-Łukasz-czyk sama zajmuje się grobem Halinki Wiznerówny. Kiedyś porządkowała go sama, chodziła też na mogiły innych harcerek, które zginęły w Jeziorze Gardno, dziś siły i zdrowie jej na to nie pozwalają.

- Wynajęłam pana, który uporządkował grób Halinki - dodaje.

Halinkę znała bardzo dobrze. Była jej sąsiadką, mieszkała nieopodal pani Wiesławy w kamienicy na rogu ul. Jerzego i Obrońców Stalingradu, dziś Legionów. Halinka była jedynaczką. Jej rodzice już dawno nie żyją. Nie ma też w zasadzie nikogo z jej rodziny.

- Halinka została pochowana na cmentarzu przy ulicy Ogrodowej, ale w innym miejscu niż pozostałe harcerki - wyjaśnia Wiesława Florczak-Łukaszczyk.

W sumie jeszcze kilka harcerek zostało pochowanych osobno, na innych cmentarzach. Teresa Czyżykowska i Teresa Sokołowska na Dołach. Natomiast na Zarzewie swoje groby ma opiekunka harcerek z obozu w Gardnie - Eugenia Leszewska i jej dwie bratanice: Elżunia i Teresa Leszewskie.
Ale podobno te harcerki mają rodziny i one opiekują się grobami.

Na ul. Ogrodowej spoczęło wiele dziewczyn, które nie mają już bliskiej rodziny. Jak Ela Czernik, której brat umarł, czy Halinka Broszkiewicz, która była jedynaczką. Jej rodzice spoczęli w pobliżu córki.
- Ale jej mama spoczywa jako Gall Anonim! - mówi pani Wiesława. - Wypisano jeszcze na grobie imię i nazwisko jej ojca, Ryszarda Broszkiewicza, a imienia mamy Krystyny już nie miał kto wypisać...

Wiesława Florczak-Łukaszczyk mówi, że grobami powinny zaopiekować się harcerze oraz uczniowie XII LO, które jest kontynuatorem szkoły Czapczyńskiej, do której chodziły dziewczyny z "Małej Piętnastki". - Rozmawiałam na ten temat z dyrektorem XII Liceum Ogólnokształcącego, ale nie wiem, czy coś z tego wyniknie - mówi Wiesława Florczak-Łukaszczyk.

Tomasz Derecki, dyrektor XII LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Łodzi, pamięta rozmowę z Wiesławą Łukaszczyk i obiecuje, że dotrzyma danego wtedy słowa.

- Wyznaczyłem klasę, która przed Wszystkimi Świętymi pójdzie na Cmentarz Stary i uporządkuje groby harcerek! - zapewnia Tomasz Derecki.

Także Grzegorz Jurek, zastępca komendanta Chorągwi Łódzkiej Związku Harcerstwa Polskiego, obiecuje, że harcerze zajmą się przed Wszystkimi Świętymi grobami dziewczyn z "Małej Piętnastki".

- Tak, jak mogiłami innych harcerzy - zapewnia Grzegorz Jurek. - Na początku września mieliśmy święto hufca. Odwiedziliśmy wtedy groby harcerek na cmentarzu przy ulicy Ogrodowej. Zapaliliśmy na nich kilka zniczy.

Wiesława Florczak-Łukaszczyk oraz Czesław Piecek, którego dwie siostry Irena i Halina utonęły w Jeziorze Gardno, chciałyby, aby imię "Małej Piętnastki" przyjęła łódzka szkoła lub drużyna harcerska. 46. Łódzka Drużyna Harcerek nosi imię Joanny Skwarczyńskiej, "Szarotki", córki profesor Stefanii Skwarczyńskiej, znanego historyka literatury.

- Ale chcielibyśmy, aby nie była wyróżniana jedna osoba, ale wszystkie dziewczyny - przekonuje Wiesława Florczak-Łukaszczyk. - One też były zdolne, mądre, dobrze wychowane. Zasłużyły na to, by pamięć o nich została zachowana!

Grzegorz Jurek przyznaje, że podoba mu się ta inicjatywa, ale hufiec nie może żadnej z drużyn narzucać patrona.

- To musi wyjść od którejś z drużyn - wyjaśnia zastępca komendanta Chorągwi Łódzkiej ZHP.
Czesław Piecek nie może zrozumieć tych wyjaśnień. Tak jak tego, że przez sześćdziesiąt lat nie można było załatwić sprawy.

- Dwadzieścią szkół i drużyn w całej Polsce nosi imię Joanny Skwarczyńskiej, a nie można załatwić, by jakaś szkoła czy drużyna miała za patrona "Małą Piętnastkę"? - pyta się. - Przecież w lipcu 1948 roku rozegrała się jedna z największych tragedii nie tylko w historii łódzkiego harcerstwa. Zginęły cudowne dziewczyny. Nie powinno się dać o nich zapomnieć!

Znajomi, rodzina tragicznie zmarłych harcerek wierzą, że tak się nie stanie. Może znajdzie się jednak w Łodzi szkoła czy drużyna, która będzie chciała przyjąć za patrona dziewczyny z "Małej Piętnastki"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy będziemy pamiętać? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki