18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy e-papieros jest szkodliwy? E-papierosy także szkodzą! [WYNIKI BADAŃ NAUKOWCÓW]

Michał Wroński
Czy e-papieros jest szkodliwy?
Czy e-papieros jest szkodliwy? ARC
Czy e-papieros jest szkodliwy? Elektroniczne papierosy są znacznie mniej szkodliwe od tych normalnych - to nie mit, medialne spekulacje, ani chwyt marketingowy produkujących ten produkt firm. Ale związki rakotwórcze także są obecne. Tezę taką potwierdziły badania, jakie przeprowadził zespół naukowców pod kierunkiem prof. Andrzeja Sobczaka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu.

Teraz kolej na palaczy

Dofinansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego testy trwają już od ponad dwóch lat. W ich trakcie naukowcy sprawdzali, co zawiera aerozol wydzielany przez elektroniczne papierosy oraz jakie dawki nikotyny trafiają do płuc osób korzystających z takiego urządzenia. Tych zaś z każdym rokiem jest coraz więcej - szacuje się, że po elektroniczne papierosy sięgnęło w Polsce już 300 tysięcy osób, a z każdym kolejnym miesiącem ta liczba wzrasta o kilkanaście tysięcy.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Zakaz palenia e-papierosów w KZK GOP? Nie będzie mozna palić w autobusach? [DZIEŃ BEZ PAPIEROSA]

Do zamiany motywują ich zapewne pieniądze - jak wyliczają sami palacze, zamieniając tradycyjne papierosy (przy założeniu, że ktoś wypala 1 paczkę dziennie) na e-fajki można rocznie zaoszczędzić nawet 3500 złotych!

Do swych badań zespół prof. Sobczaka wykorzystał automatyczny symulator palenia - specjalną aparaturę wiernie naśladującą mechanizm zaciągania się dymem papierosowym u człowieka. Autentycznych palaczy na razie do projektu nie zaangażowano, ale w kolejnej jego fazie naukowcy chcą przebadać ochotników, którzy akurat rezygnować będą z tradycyjnych papierosów na rzecz ich elektronicznych zamienników.

Czy e-papieros jest szkodliwy? Są związki rakotwórcze, ale jest ich dużo mniej

Choć podsumowując wyniki dotychczasowych badań prof. Sobczak zastrzega, że objęły one zaledwie kilka najbardziej popularnych spośród kilkudziesięciu dostępnych obecnie na rynku e-papierosów, to można pokusić się już o pierwsze wnioski.
Nie ulega wątpliwości, że w porównaniu do zwykłych "fajek" ich elektroniczny odpowiednik zawiera zdecydowanie mniej związków chemicznych - o ile w dymie tych pierwszych wykryto ponad 5600 różnego rodzaju substancji chemicznych, to w przypadku tych drugich do płuc trafia jedynie nikotyna, dodatki smakowo-zapachowe, gliceryna i glikol propylenowy (tę ostatnią substancję można też znaleźć w kosmetykach, paście do zębów, syropach i olejkach zapachowych).

- Przy podgrzaniu do 200 stopni Celsjusza z tych substancji mogą uwalniać się związki rakotwórcze. Ich stężenie jest jednak zdecydowanie mniejsze aniżeli w przypadku tradycyjnych papierosów - mówi prof. Sobczak, choć zastrzega, że te optymistyczne dane mogą łatwo ulec pogorszeniu, jeśli do produkcji elektronicznego papierosa zostałaby wykorzystana nikotyna gorszej jakości (stąd też podejrzenia u kupujących powinny wzbudzić e-papierosy pozbawione dokładnej informacji o ich składzie).

E-papieros: Pierwszy krok, by rzucić. Albo żeby rozpocząć

Mimo tych zastrzeżeń końcowy wniosek wynikający z badań prof. Sobczaka nie pozostawia wątpliwości. - Elektroniczny papieros jest zdecydowanie bezpieczniejszą alternatywą dostarczania nikotyny do organizmu aniżeli tradycyjny papieros - stwierdza naukowiec. Podkreśla przy tym jednak, że powinny po niego sięgać osoby już palące, które w ten sposób chcą rzucić (albo przynajmniej ograniczyć) ów nałóg. - W żadnym razie nie powinny natomiast tego robić osoby niepalące, gdyż może się to skończyć tym, że staną się palaczami. Nikotyna w każdej postaci może bowiem prowadzić do uzależnienia - przypomina prof. Sobczak.
Uwaga o tyle cenna, że po elektroniczne papierosy zaczynają sięgać nastolatki, traktując je jako element mody czy młodzieżowego lansu. Wyraźnie chełpiących się przed rówieśnikami faktem zaciągania się "e-fajką" uczniów coraz częściej można zauważyć na ulicach naszych miast. Zdarza się, że popisują się w ten sposób nawet w szkołach. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że dla sporej części z nich jest to pierwszy papieros (z badań prof. Sobczaka wynika, że ok. 20 procent uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów w miastach wojewódzkich miało styczność z elektronicznymi papierosami).

E-papierosy są zdrowe, bo nie ma tytoniu?

- Dochodzą do nas interwencje dyrektorów szkół, którzy spotykają się z argumentacją młodzieży, że e-papierosy są zdrowe, bo oni nie palą tak naprawdę tytoniu, tylko inhalują innego rodzaju substancje - mówi Magdalena Petryniak ze Stowarzyszenia MANKO, promującego pozytywne postawy wśród młodzieży.

- Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Dlatego sprzedaż elektronicznych papierosów trzeba ograniczyć wyłącznie do osób pełnoletnich - stwierdza prof. Sobczak.

Dziś elektroniczny papieros zyskuje sobie coraz większe grono zwolenników, ale jeszcze kilka lat temu rozważano u nas wprowadzenie zakazu jego sprzedaży. I nie byłby to wcale żaden precedens. Sprzedaż e-fajek zakazana jest w Australii, Brazylii, oraz Finlandii. Najbardziej restrykcyjne prawo obowiązuje jednak w Hongkongu, gdzie nie można nie tylko kupić, ale nawet posiadać takich urządzeń! Nieco bardziej złożone przepisy są w Holandii (można kupić i używać, ale nie można reklamować), Malezji (elektroniczne papierosy traktuje się jako urządzenia medyczne i stąd kupuje się je na receptę) i Nowej Zelandii (tam też muszą być zarejestrowane jako lek).

Nastolatek kupi e-papierosa bez problemu

Jak to możliwe, że nastolatek nie może legalnie kupić normalnych papierosów, a z nabyciem "e-fajek" nie ma żadnego problemu? Odpowiedzi dostarcza lektura ustawy o ochronie zdrowia przed następstwem używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jak wyjaśnia Katarzyna Kielar, rzeczniczka Inspekcji Handlowej w Katowicach, ustawa zakazuje co prawda sprzedaży wyrobów tytoniowych osobom poniżej 18. roku życia, ale w katalogu wyrobów tytoniowych nie ma ani słowa o elektronicznych papierosach. A to oznacza, że sklepikarz sprzedający taki produkt nieletnim w żadnym razie nie łamie wspomnianej ustawy. Można co prawda, powołując się na Kodeks cywilny próbować udowadniać, że osoba "niemająca pełnych zdolności do czynności prawnych" powinna dysponować zgodą rodzica czy opiekuna na większe wydatki, ale wydaje się to dość zawiłą i w praktyce trudną do zrealizowania linią działania.

- Pozostaje odwołać się do zdrowego rozsądku sprzedawcy - przyznaje Katarzyna Kielar.

Brak elektronicznych papierosów we wspomnianej ustawie skutkuje również tym, że nie ma podstaw ku temu, by sanepid lub straż miejska mogły interweniować w sytuacji, gdy posiadacz "e-fajki" odpala ją sobie w lokalu, na ulicy, przystanku autobusowym, bądź innym miejscu publicznym (w stosunku do klasycznych papierosów taki szlaban obowiązuje od listopada 2010 roku).

- Mamy związane ręce - przyznaje Andrzej Nowak, rzecznik Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej. Przyznaje jednak, że jak do tej pory nikt nie skarżył się na osoby korzystające z e-papierosów w miejscach publicznych.

Zakaz palenia e-papierosów? W samolotach na pewno

Nic przeciwko "e-fajkom" nie mają też strażacy. Jak przypomina bowiem Jarosław Wojtasik, rzecznik śląskiej straży pożarnej, obowiązujący w wielu miejscach zakaz palenia, to tak naprawdę "zakaz stosowania otwartego ognia". A że w przypadku elektronicznych papierosów takiego zagrożenia nie ma, więc i strażakom nic do tego (ograniczenia mogą jednak wynikać z wewnętrznych przepisów bezpieczeństwa danej placówki, np. stacji paliw).

Na podobną łaskawość nie mają natomiast co liczyć pasażerowie linii lotniczych. W tym akurat przypadku nie ma żadnej różnicy między normalnymi papierosami, a ich elektronicznymi odpowiednikami. Jak podkreśla Piotr Adamczyk z biura prasowego pyrzowickiego lotniska, we wszystkich liniach istnieje kategoryczny zakaz palenia i rodzaj papierosów nie ma tu nic do rzeczy.

- Pasażer może wnieść na pokład elektroniczny papieros, ale nie ma mowy, aby mógł z niego skorzystać. Taka sytuacja w skrajnym przypadku mogłaby się skończyć tym, że pilot podjąłby decyzję o przerwaniu lotu i lądowaniu na lotnisku awaryjnym, a to pociągnęłoby za sobą gigantyczne koszty - mówi Adamczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!