Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Łódź odzyska derby ŁKS - Widzew?

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński
Sportowe marki Łodzi. Jakie były kiedyś, jakie są dzisiaj?

Przed laty jeździłem do Warszawy, jako prowincjusz, by obejrzeć samoloty na Okęciu i zrobić okazyjne zakupy na pchlim targu w Warszawie. No byłem jeszcze kilka razy w teatrach warszawskich. Wracając Telimeną z dworca centralnego uwielbiałem udawać gościa z Mokotowa i podsłuchiwać rdzennych warszawiaków (czyli tych, którzy przyjechali z Otwocka).

Oni w Telimenie (chyba nawet nie wiedzieli, kogo mrówki obsiadły) mówili mniej więcej tak: jadę do Łodzi po koszule Wólczanki, a przy okazji jadę też na derby Łodzi. Proszę pana, tam w Łodzi dopiero jest atmosfera wielkiego widowiska. Jak w Anglii. Derby Łodzi to jest niepowtarzalne wydarzenie. Gdzież tam naszemu meczowi Polonia - Legia do tamtego wspaniałego starcia Widzew - ŁKS.

Legia zawsze zazdrościła Widzewowi sukcesów. Z porównaniem do Anglii nie ma przesady. Pokonany przez Widzew Liverpool, od każdych następnych świąt Bożego Narodzenia przysyłał Widzewowi kartki świąteczne z życzeniami. Chyba już tego zaniechał, bo na jaki adres wysłać kartkę z życzeniami? Najwyżej mejlowy.

Legendarny widzewiak Tadeusz Gapiński co roku około 20-21 grudnia dzwonił do redakcji, mówiąc spokojnym głosem: Zgadnijcie, jaki klub przysłał Widzewowi kartkę? I oczywiście odwzajemniał uprzejmości w kierunku Anfield Road.

Potrafili piłkarze z miasta Beatlesów docenić sukcesy piłkarzy z miasta Trubadurów. I odwrotnie.

Czemu dzisiaj żaden wielki klub nie przysyła nam, czyli łodzianom, kartek na święta?

W te trudne dni Łódź nie ma takich sportowych marek, by móc szokować świat...

Mamy znanych łodzian, jak Marcin Gortat, Maciej Lampe, Jerzy Janowicz, Adam Kszczot. Ale w sportach indywidualnych tak bardzo nie eksponuje się miasta, z jakiego dana gwiazda pochodzi. Dla większości kibiców liczy się nazwa klubu i nierozerwalnie z nią związana nazwa miasta.

Czy kiedykolwiek Łódź odzyska derby? Miejmy nadzieję, że tak. Na razie utrzymując ton porównań do Wysp Brytyjskich bierzmy przykład z Glasgow. W Szkocji też wszystkich elektryzowały derby Celtic - Rangers. Później nastąpiło trzęsienie ziemi i spadek Rangersów do czwartej ligi z powodu kłopotów finansowych. W 2012 roku w ekstraklasie został Celtic. Wystarczyły jednak dwa lata i Rangersi są już o krok od powrotu na szczyt. Są na drugim poziomie rozgrywkowym.

Kilkanaście dni temu pucharowy los sprawił, że Celtic zagrali z Rangersami w Pucharze Ligi Szkockiej. Znów było wielkie futbolowe święto w Glasgow. Na Hampden Park przyszło 50.925 kibiców. Lepsi byli gracze Celtiku - wygrali 2:0, a wszyscy czekają na derby w lidze.

Łódź kiedyś nazywana była drugim Manchesterem, może doczekamy się, iż ktoś nazwie nas drugim Glasgow. Tylko kiedy to najwcześniej może nastąpić? Za dwa, trzy czy cztery lata? Proszę się nie śmiać...

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki