Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy możemy dostać L4 na wypalenie zawodowe? Osoby wypalone zawodowe nie chcą słyszeć o L4

Patrycja Wacławska
Patrycja Wacławska
Lek. Olga Łoza, psychiatra z Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA Grupy LUX MED
Lek. Olga Łoza, psychiatra z Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA Grupy LUX MED Archiwum prywatne
O wypaleniu zawodowym rozmawiamy z lek. Olgą Łozą, psychiatrą z Poradni Zdrowia Psychicznego HARMONIA Grupy LUX MED.

W ostatnich tygodniach 2021 roku pojawiły się doniesienia, że od 2022 wypalenie zawodowe trafi do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11), przez co psychiatrzy będą mogli wystawiać zwolnienia lekarskie dla osób przemęczonych pracą. Eksperci nie obawiają się szturmu na gabinety, wręcz mówią o paradoksie. Osoby prawdziwie wypalone zawodowe wręcz trudno nakłonić do L4, a bardzo potrzebują odpoczynku od pracy. Czy wypalenie zawodowe powinniśmy uznawać za chorobę?

Nie każde niezadowolenie lub zmęczenie pracą kwalifikuje się jako wypalenie zawodowe. Samo wypalenie nie jest chorobą, a raczej zaburzeniem adaptacyjnym ze środowiskiem pracy w roli głównego stresora. Nie można go bagatelizować, gdyż może przekształcić się w chorobę, np. epizod depresyjny. Niezależnie od wszystkiego, jako lekarz nie dzielę pacjentów na „prawdziwie chorych” i „zaburzonych”, ale oceniam stan psychiczny weryfikując stopień cierpienia wewnętrznego, co przekłada się na (dys)funkcjonalność.

Dlaczego wypalamy się w pracy?

U podstaw wypalenia zawodowego mogą leżeć m.in. toksyczne relacje pracownicze, mobbing, eksploatacja zasobów, czyli krótko mówiąc łamanie praw pracownika. Wypalenie jest w tzw. tryptyku zaburzeń adaptacyjnych związanych z pracą, do których dodatkowo należy zespół przewlekłego zmęczenia (ang. CFS) oraz pracoholizm.

Pracoholizm – to domena naszych czasów, prawda?

Problem wypalenia zawodowego nasila się jeszcze od lat 60. XX wieku. Sklasyfikowano go psychiatrycznie w USA jako jednostkę kliniczną, ale w Polsce jest wyraźnie widoczny od czasów gospodarki wolnorynkowej, gdy wszyscy „pędzimy po więcej”. Nasze społeczeństwo wciąż jest „na dorobku”. Obecnie Polska jest drugim (po Chinach) najbardziej zapracowanym krajem na świecie. Mam pacjentów, którzy pracują w tygodniu od 5 rano do 22, a jeszcze „domykają tematy” w weekend. Nie mają czasu na odpoczynek, który jest bardzo ważny dla równowagi psychicznej, nie mówiąc już o rozstroju całego organizmu.

Gdy pojawiła się informacja, że na wypalenie zawodowe będzie można dostać L4, media sugerowały, że Polacy tłumnie ruszą do psychiatrów i będą u siebie podejrzewać syndrom BurnOut. A jak jest w rzeczywistości?

Dobry specjalista natychmiast rozpozna wypalenie zawodowe, gdyż mamy tu do czynienia z konkretnym schematem: przy natłoku obowiązków pojawia się z czasem bierna bezsilność, a za nim tunelowe myślenie, które ja tłumaczę jako brak rzeczowego oglądu sytuacji, tzw. wglądu. Pacjent nie widzi w tym tunelu światełka ani napisu „exit”. Zaczyna mu się wydawać, że jest niezastąpiony, że bez jego ekstremalnego zaangażowania firma upadnie. Słyszałam również od pacjentów, że pracodawcy zastraszali swoich pracowników mówiąc np. że jeżeli pójdą na zwolnienie lekarskie, to „nie mają do czego wracać”. A mówimy tu głównie o pracownikach ogromnych, międzynarodowych firm, które są na rynku od dziesiątek lat.

I tych pacjentów wysyła Pani na dłuższy urlop w Bieszczady?

Oni najczęściej nie chodzą na urlopy, nie chcą nawet słyszeć o L4, mimo że bardzo potrzebują odpoczynku. Praca wydaje się być jedynym sensem życia, jednocześnie przyjmując destrukcyjny charakter. Dopiero, gdy nam, psychiatrom uda się ich nakłonić do przerwy, pacjenci zauważają jakościową różnicę: regenerują się, wyjeżdżają, zmieniają perspektywę. Przychodzą na wizytę kontrolną i mówią: „Wreszcie się wyspałem”, „Dopiero teraz widzę inne możliwości”, „Mam mnóstwo pomysłów na siebie”.

Nowe przepisy nie są do końca precyzyjne. Pojawiają się głosy, że zwolnienia z powodu wypalenia będą kwestionowane przez ZUS. Jak to wygląda w praktyce?

Obecnie jesteśmy ostrożni w kwestii zwolnień lekarskich z powodu wypalenia, ale możemy je wypisać np. w związku z epizodem depresyjnym, na co skarży się bardzo wielu pacjentów. Nierzadko te zwolnienia są przedłużane do maksymalnej liczby 185 dni, bo czasem aż tyle potrzeba do regeneracji stanu psychicznego. By pacjent zrozumiał, że dotknęło go wypalenie zawodowe i by wyeliminować wewnętrzny przymusu pracy „non stop”.

Jak można się chronić przed wypaleniem?

Niestety, nie ma jednej złotej recepty przeciwdziałającej wypaleniu zawodowemu. Pracowanie za dużo jest niebezpieczne nie tylko dla naszego zdrowia psychicznego. W przeciwdziałaniu wypaleniu bardzo ważne jest posłuchanie rady specjalisty oraz zaplanowanie odpoczynku – nie bójmy się relaksować, nie wińmy się za „nicnierobienie”. Każdemu z nas potrzebny jest czas na regenerację.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki