18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy policjanci znęcali się nad zatrzymanym? Proces rozpocznie się od początku [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Sprawa policjantów oskarżonych o znęcanie się nad zatrzymanym wraca do ponownego rozpatrzenia
Sprawa policjantów oskarżonych o znęcanie się nad zatrzymanym wraca do ponownego rozpatrzenia Maciej Stanik / archiwum
Sąd apelacyjny sprawę policjantów, którzy mieli znęcać się nad zatrzymanym, skierował do ponownego rozpatrzenia.

Matka jednego z pokrzywdzonych, Grażyna R., nie kryła zaskoczenia i rozczarowania wyrokiem.

- Byłam przekonana, że wyrok sądu rejonowego zostanie utrzymany. Tymczasem stało się inaczej. Nie rozumiem tego. Przecież sprawa jest oczywista i policjanci są winni, na co są dowody, czego Sąd Okręgowy jakby nie chciał dostrzec. To śmieszne - oznajmiła Grażyna R.

Dla odmiany, broniący policjantów Bartosz Tiutiunik nie krył zadowolenia (podobnie jak funkcjonariusze) z werdyktu sądowego.

- Cieszę się, że sąd zwrócił uwagę na sprzeczności, na które wskazywałem w apelacji. Gdy zacznie się drugi proces, będę wnosił o uniewinnienie policjantów, dla których wyrok skazujący oznacza śmierć cywilną - mówił mecenas Tiu-tiunik.

A o co będzie zabiegać druga strona? - W drugim procesie będziemy wykazywać, że takie zdarzenie miało miejsce i że policjanci są winni i powinni zostać ukarani - powiedział nam pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Roman Percha.

Uzasadniając wyrok sędzia Wojciech Janicki oznajmił, że w materiale dowodowym są braki, które należy uzupełnić. Jako przykład podał zeznania jednego z pokrzywdzonych, według którego oskarżeni policjanci w tym samym czasie mieli przebywać w różnych pokojach.

- Ta sprawa musi być wyjaśniona. Podobnie jak wyjaśnienia matki jednego z pokrzywdzonych, która najpierw mówiła, że jej syn nie miał obrażeń na nogach, a później zmieniła zdanie - mówił sędzia Janicki.

Poniedziałkowy wyrok jest prawomocny, co oznacza, że proces policjantów zacznie się od nowa.

W pierwszym procesie sąd skazał 37-letniego Pawła D. i 38-letniego Sebastiana K. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Za przekroczenie uprawnień i za to, że podczas przesłuchania znęcali się - w celu wymuszenia zeznań - nad Sebastianem R. i Łukaszem R., a także na 2 tys. zł grzywny i 2 tys. złotych zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych.

Z kolei 34-letniego Daniela T. i 36-letniego Janusza D. sąd skazał na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata za to, że przyglądali się i nie reagowali na to, co ich koledzy robią z zatrzymanymi. Ponadto mieli oni zapłacić 1,6 tys. zł grzywny i 1,5 tys. zł zadośćuczynienia.

Do znęcania się nad zatrzymanymi miało dojść 9 lutego 2011 r. w I komisariacie przy al. Kościuszki w Łodzi. Według pokrzywdzonych, policjanci skuli im ręce kajdankami, kazali przełożyć je pod kolanami i wsunęli pod nie kij. Opierając go o meble, powiesili pokrzywdzonych głową w dół. Kajdanki poraniły im ręce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki