Gdybym miał obstawiać u bukmacherów, dałbym 10 do 1, że poseł John Godson przeprosi za wspólny występ na konferencji prasowej z Jarosławem Gowinem. Gdyż to, co powiedział, mieści z grubsza w tym, za co do tej pory miał zwyczaj ostentacyjnie przepraszać.
- Jesteśmy aroganccy, a zostaliśmy wybrani, by służyć, a nie tylko pić wino i palić cygara. Czas wrócić do korzeni, bo do takiej PO wstępowałem - oznajmił odważnie poseł na konferencji z Jarosławem Gowinem.
Nie wiadomo, czy to wino i cygara to tylko metafora, czy należy to traktować bardziej dosłownie. No i w czyje konkretnie piersi uderzał się poseł Godson. Po raz kolejny pojawiła się też niejasna sugestia, że poseł nie musi być wcale w Platformie.
Poseł Godson ma wprawę w robieniu ostrych zakrętów. We wrześniu ubiegłego roku wysłał publiczne przeprosiny do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta za to, że pięć dni wcześniej głośno domagał się w Sejmie jego dymisji po wypłynięciu sprawy Amber Gold. Odwołania Seremeta domagał się wtedy PiS i Ruch Palikota, więc głos Johna Godsona zabrzmiał dość dziwnie jak na posła koalicyjnego.
Miesiąc później łódzki poseł najpierw poparł opozycyjny projekt ustawy zaostrzającej prawo do aborcji, żeby zaraz potem się z tego wycofać. Okazało się, że tym razem na zmianę postawy posła wpłynęły liczne listy od wyborców.
W lutym tego roku John Godson najpierw mówił, że homoseksualizm to "wypaczenie od normy", a zaraz potem wspólnie z posłem Biedroniem zaapelował o spokojną debatę w sprawie związków partnerskich.
Poczekajmy jeszcze parę dni. Może się okaże, że PO wcale nie jest taka arogancka, a w dodatku nie pije wina ani nawet nie pali cygar.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?